Pierwsze emocje związane z MŚ w lotach 2022 dostarczono nam już w czwartek, kiedy to odbyły się kwalifikacje konkursu indywidualnego. W piątek obejrzeliśmy dwie pierwsze serie walki o punkty, a sobota przyniosła zakończenie tych zmagań. Mistrzem świata został Marius Lindvik, który po raz kolejny potwierdził swoją doskonałą dyspozycję w tym sezonie. Kamil Stoch spisał się niestety poniżej oczekiwań i w "generalce" był zaledwie 22. Po sobotnim konkursie udzielił krótkiego wywiadu dla TVP Sport. MŚ w lotach. Vikersund. Kamil Stoch: Nie mogę się usprawiedliwiać "Drugi skok był katastrofalny, nie mam nic na swoje usprawiedliwienie" - stwierdził Stoch o swojej drugiej sobotniej próbie, w której uzyskał dystans zaledwie 175,5 m. "Próbowałem robić to samo co w pierwszej serii, ale to nie wypaliło. W upokarzający sposób kończę zmagania" - przyznał ze smutkiem skoczek. O swoim pierwszym skoku w dzisiejszym konkursie Stoch stwierdził, że była to "odrobina słodyczy w kwaśnym uczuciu". Zawodnik skoczył 223,5 m i była to w ogóle jego najlepsza próba w całych MŚ. "Przykro mi, że było mnie stać tylko na jeden taki skok" - skwitował jednak nasz zawodnik. Jak dodał, nie był pewien, czy trener weźmie go w ogóle do "drużynówki" - wiemy już jednak, że Stocha zobaczymy również w niedzielę. MŚ w lotach. Vikersund. W niedzielę zwody drużynowe Przed nami ostatnie nadzieje medalowe - w niedzielę na Vikersundbakken odbędzie się rywalizacja drużynowa, w której prócz "Biało-Czerwonych" weźmie udział też sześć innych ekip. Czy nasi zawodnicy zdołają obronić brązowe medale sprzed dwóch i czterech lat? Miejmy taką nadzieję - początek serii próbnej przed "drużynówką" o 15.30, właściwy konkurs wystartuje zaś o godz. 16.30.