Po zestawieniu punktów zdobytych w drużynówce przez wszystkich biorących w niej udział zawodników, Piotr Żyła byłby dopiero 22. To znacznie gorsza pozycja od tej Pawła Wąska (14.) i Stefana Huli (21.). W obu próbach "Wewiór" się nie popisał - w pierwszej skoczył 124 m, w drugiej - 122 m. I wszystko to nastąpiło ledwie tydzień po tym, jak Piotr zajął najlepsze w sezonie, siódme miejsce, w Pucharze Świata w Bischofshofen. Śmiać się czy płakać? Piotr Żyła uciekł od dziennikarzy. Był wyraźnie nie w sosie - Z kibicami na trybunach skacze się inaczej, na pewno dużo przyjemniej - jestem zadowolony, że jest dla kogo skakać. Zbyt mocno przyzwyczaiłem się chyba do strażaków w Bischofshofen, którzy robili hałas zamiast kibiców - powiedział Eurosportowi. Przy mixed zonie dla pozostałych mediów się jednak nie zatrzymał. Nie pomogła interwencja pracownicy PZN-u. Żyła był wyraźnie nie w sosie. Michal Doleżal: Żyła jest zmęczony. Nogi go nie niosą Michal Doleżal, jak to on, uspokajał, bo wpadanie w panikę w niczym mu nie pomoże. - Piotrek już na wtorkowych testach wyglądał nie do końca tak jak powinien. Noga mu nie działała. Po prostu jest zmęczony, do tego dochodzą problemy po Bischofschfen, nie może się zaadaptować do innej skoczni. Najważniejsze jednak, że nie wygląda dobrze fizycznie - tłumaczył trener polskich skoczków. Adam Małysz: Problem jest bardziej złożony Tak prostej odpowiedzi na upadek formy Żyły nie znajduje Adam Małysz. Dyrektor polskich skoczków widzi problem jako bardziej złożony. - Wielokrotnie powtarzałem, że brak energii to jest jedna sprawa, ale druga to brak stabilności. Pojawiają się pojedyncze skoki, ale to jest cały czas za mało. Brakuje czterech-pięciu z rzędu dobrych prób, które dałyby sygnał zdecydowanej poprawy - uważa. Zobacz też: Puchar Świata. Zakopane. Adam Małysz o selekcji na igrzyska: Sprawa jest raczej jasna - Jak już nie idzie, zaczyna się kombinowanie, szukanie przyczyn: a to może buty, a to kombinezon. Zaczynasz się totalnie rozbijać i to jest duży problem, ale u naszych zawodników tego nie widać. Są na tyle spokojni, że wierzą trenerom. Trenerom jest ciężko i trudno podejmować decyzje, pracują pod napięciem - opowiada. Adam Małysz: Rekomenduję wycofanie olimpijczyków z Pucharu Świata Jaki jest ratunek na 20 dni przed igrzyskami? - Przynajmniej ja będę rekomendował trenerowi, aby ci zawodnicy, którzy pojadą na igrzyska dostali wolne od Pucharu Świata i zrobili treningi w spokoju. Nawet poświęcając jeden z konkursów - odpowiada Adam Małysz. Po niedzielnym konkursie indywidualnym na Wielkiej Krokwi zapadnie decyzja nie tylko odnośnie składu na IO w Pekinie. Nie wiadomo także, czy Polacy nie zrezygnują z części kolejnych startów w dwóch niemieckich weekendach Pucharu Świata (Titisee-Neustadt i Willingen), by w perspektywie Pekinu ratować, co się da, poprzez treningi na mniejszym obiekcie. - Jeśli już zapadnie taka decyzja, to raczej nie będzie to Ramsau. Po Pucharze Świata w Wiśle wysłaliśmy tam zawodników, bo żaden polski obiekt, oprócz Malinki, nie był gotowy - powiedział dyrektor Adam Małysz. W niedzielę o godz. 14:30 na Wielkiej Krokwi rozpoczną się kwalifikacje do konkursu indywidualnego, który zaplanowano na godz. 16. Z Zakopanego Michał Białoński, Dariusz Wołowski, Interia Czytaj również: