Od lat trwa dyskusja na temat ogromnych różnic w zarobkach sportowców w zależności od uprawianej przez nich dyscypliny. Podczas gdy czołowi piłkarze, kierowcy wyścigowi i tenisiści w ciągu jednego roku zarabiają grube miliony dzięki samym występom na arenach międzynarodowych, skoczkowie narciarscy czy kombinatorzy norwescy często szukają dodatkowego źródła dochodu. Jakiś czas temu sporo mówiło się o dwukrotnym zdobywcy Kryształowej Kuli, Halvorze Egnerze Granerudzie, który przed sezonem 2020/2021 postanowił dorobić sobie w jako... wychowawca w przedszkolu. Doskonały przykład tego, że kariera skoczka nie zawsze pozwala zawodnikom się utrzymać, mamy także "na własnym podwórku". Andrzej Stękała bowiem przez długi czas karierę sportowca łączył z rolą kelnera w jednej z zakopiańskich karczm. Wielkie problemy polskiego talentu w skokach. Kompletnie przepadł Tyle Dawid Kubacki i spółka zarobili ubiegłej zimy. Przepaść między nim a Stochem W poprzednim sezonie "Biało-Czerwoni" dość regularnie punktowali w konkursach Pucharu Świata w skokach narciarskich. Nie musieli więc przejmować się brakiem pieniędzy. Jak ujawnili dziennikarze portalu "Super Express", najwięcej wśród podopiecznych Thomasa Thurnbichlera zarobił Dawid Kubacki. Skoczek w Nowego Targu ubiegłej zimy zainkasował aż 1,083 mln złotych. Nieco mniej udało się zarobić Piotrowi Żyle - wiślanin bowiem na arenach międzynarodowych wywalczył 618 tys. złotych. "Podium" uzupełnił Kamil Stoch. Utytułowanemu skoczkowi nie udało się jednak zarobić aż tak imponującej sumy - na jego konto ubiegłej zimy trafiło bowiem "zaledwie" 339 tys. złotych. Panowie rywalizację w ramach Pucharu Świata w skokach narciarskich rozpoczną w weekend 25-26 listopada. Zawody inauguracyjne odbędą się w fińskiej Ruce. Polscy kibice nie mogą jednak narzekać. W tym roku po raz pierwszy w historii najlepsi skoczkowie narciarscy rywalizować będą na aż trzech polskich obiektach - w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem. Pierwsza edycja PolSKIego Turnieju odbędzie się w styczniu 2024 roku. "Powiedziałem: nigdy więcej". Słowa Małysza trafiły w pustkę. Klamka właśnie zapadła