Źle patrzyło się na to, co zawodnicy trenera Thomasa Thurnbichlera wyprawiali w piątek na skoczni w Ruce. W ani jednej serii nie było polskiego skoczka, który znalazły się w czołówce. To, co wyczyniali nasi zawodnicy, wyglądało na straszne męczarnie. Na szczęście przed nami kolejny dzień, który wcale nie musi być taki sam. Tym bardziej że trener kadry zdiagnozował problem i zapowiedział, że w sobotę powinno być o wiele lepiej. W piątek, jak mówił, pociąg odjechał naszym zawodnikom, w sobotę nie można już dopuścić do tego, by nasi zostali na stacji. Fatalne skutki decyzji FIS w skokach. Niebawem może nie być kwalifikacji Skoki narciarskie. Fińskie monstrum czeka na Polaków. Liczymy na poprawę Skocznia w Ruce nie jest najszczęśliwszym obiektem dla Polaków. Biało-Czerwoni też jeszcze nigdy nie wygrali na Rukatunturi. W czołowej trójce bywali tam: Adam Małysz, Kamil Stoch, Piotr Żyła i Dawid Kubacki. Przed rokiem w Ruce w dwóch konkursach wygrywało... trzech zawodników. Pierwszego dnia triumfował Słoweniec Anze Lanisek, a drugiego Norweg Halvor Egner Granerud ex aequo ze Stefanem Kraftem. Austriak, jako jedyny ze skoczków, stawał dwukrotnie na podium w ten weekend, bo dzień wcześniej był drugi. Nam pozostało się cieszyć z trzeciego miejsca Piotra Żyły pierwszego dnia rywalizacji. Trzeba podkreślić, że skocznia w Ruce jest jedną z największych dużych skoczni na świecie. Do 2003 r. fiński potwór nie miał sobie równych. Aż do czasu powstania nowej Muehlenkopfschanze w Willingen. Rekord obiektu dzierży od ubiegłego roku Granerud, który skoczył aż 150,5 m. W sobotę w Ruce jest o wiele cieplej. Temperatura oscyluje w okolicach minus pięciu stopni Celsjusza. Delikatnie prószy śnieg i jest niemal bezwietrznie. Piękna zima. Konkurs jest zatem niezagrożony. W zawodach wystąpi pięciu polskich skoczków: Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek, Kamil Stoch, Piotr Żyła i Dawid Kubacki. Z Ruki - Tomasz Kalemba, Interia Sport Kamil Stoch chciał nam coś przekazać? Tajemnica tkwi w kasku