Piątkowe kwalifikacje nie zapowiadały, że Stoch będzie bił się o zwycięstwo. Skoczek z Zębu zawiódł zajmując dopiero 37. miejsce. Po raz kolejny okazało się jednak, że nie ma co przywiązywać zbyt dużej wagi do wyników kwalifikacji czy też prób treningowych. Konkurs to zupełnie inna historia, co udowodnił Stoch.W sobotę dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi pokazał klasę. Wprawdzie po pierwszej serii zajmował piąte miejsce, ale w drugiej oddał wyśmienity skok na 129 metrów. Dzięki tej próbie wskoczył na najniższy stopień podium. Lidera "Biało-Czerwonych" wyprzedzili tylko Norweg Anders Fannemel i Niemiec Richard Freitag.W niedzielę było jeszcze lepiej. Stoch wygrał kwalifikacje, ale liczył się przede wszystkim konkurs. 30-letni zawodnik w pierwszej serii poszybował aż na 137 m. Pół metra dalej lądowali Junshiro Kobayashi i Freitag. Nasz zawodnik plasował się na trzecim miejscu, ale jego strata do Japończyka wynosiła zaledwie 0,1 pkt, a do prowadzącego Niemca cztery "oczka". Stoch miał więc znakomitą pozycję wyjściową do ataku. Polak spisał się znakomicie. Dzięki próbie na 133 m zapewnił sobie podium i czekał na występ ostatniego zawodnika - Freitaga. Lider klasyfikacji generalnej PŚ "odpalił" na 135 m i wygrał z wyraźną ponad 11-punktową przewagą. Stoch był drugi, ale miał powody do zadowolenia. "Skoki były bardzo dobre, solidne i na wysokim poziomie" - skomentował podopieczny Stefana Horngachera. "Brakuje jeszcze trochę pewności, stabilizacji, ale to wszystko przyjdzie" - dodał.Teraz skoczków czeka przerwa. Kolejny konkurs odbędzie się 30 grudnia w niemieckim Oberstdorfie. Zawody zainaugurują prestiżowy Turniej Czterech Skoczni. "Będziemy mieli okazje potrenować na spokojnie i trochę odpocząć" - zaznaczył lider "Biało-Czerwonych".Ostatnie wyniki Stocha są dobrym prognostykiem przed dalszą częścią sezonu. Polak rozpędza się i z pewnością jest w gronie faworytów TCS. Czy możliwa jest powtórka z ubiegłego roku, kiedy prestiżowe zawody zakończyły się dubletem Polaków? Stoch wówczas wygrał, a Piotr Żyła był drugi. Skoczka z Zębu stać na drugi z rzędu triumf w TCS. Jednak plany Stocha może pokrzyżować Freitag, który jest w znakomitej dyspozycji. Mocni są także Norwegowie. Najważniejszą imprezą sezonu są jednak igrzyska olimpijskie w Pjongczangu i polscy kibice liczą, że właśnie tam forma Stocha osiągnie apogeum. RK