Przed Turniejem Czterech Skoczni Kubacki nie był wymieniany w gronie faworytów, ale w każdym z konkursów stawał na podium, a ostatni wygrał ze sporą przewagą, triumfując także w całym cyklu. Dzięki temu został trzecim Polakiem, po Adamie Małyszu i Kamilu Stochu, który triumfował w tej prestiżowej imprezie. Sam skoczek twierdzi, że punktem przełomowym była noc przed konkursem w Oberstdorfie. Wówczas Kubacki przedyskutował z trenerem Michalem Doleżalem kilka kwestii i panowie dokonali kilku poprawek. Efekt był piorunujący. Swoje zdanie na temat formy Kubackiego ma też Piotr Żyła, który jak zawsze podchodzi do sprawy w żartobliwy sposób. Już po pierwszych konkursach przekonywał, że Dawid pewności siebie nabrał dzięki grze w pokemony, w której wyprzedził Żyłę i ma nad nim cały level przewagi. Swoje zdanie podtrzymał do końca i już przed ostatnim konkursem w Bischofshofen wieszczył dzięki temu zwycięstwo Kubackiego w cyklu. Dziennikarz TVP zapytał "Wiewióra" do jakiego pokemona porównuje swojego kolegę. - Do Mewtwo. A on jest psychiczny, taki mocny. No po prostu ma siłę psychiczną - śmiał się w swoim stylu Żyła. Reporter zwrócił mu uwagę, że przecież ksywką Kubackiego jest nie "Mewtwo", a "Mustaf", ale ten zareagował tylko kolejnym żartem. - No, i leci jak gąsior! - "wypalił" 32-latek. Powagi nie udało mu się zachować nawet przy pytaniu, co widział w oczach Dawida przed wielką sportową szansą. - No wszystko się zgadza, ja mówiłem poważnie. Na pewno, na pewno... A jakie było pytanie? - odpowiedział tylko ze śmiechem niepodrabialny skoczek.