Kto widział wywiad Kamila Stocha dla portalu Skijumping.pl, ten wie, że sytuacja jest krytyczna. Trzykrotny mistrz olimpijski miał łzy w oczach, gdy opowiadał o swojej bezradności wobec sytuacji, w której się znalazł. Trzy tygodnie wcześniej w Pucharze Świata w Engelbergu był szósty i kręcił nosem na ten wynik. - Dziś nie kwalifikuję się do konkursów - powiedział przybity. Turniej Czterech Skoczni. Bischofshofen. Walka o polską drużynę Już wiadomo, że będzie to najbardziej dramatyczny sezon w karierze Stocha. Po raz pierwszy nie dokończył Turnieju Czterech Skoczni, który wygrał trzy razy w ostatnich pięciu latach. Przybity wrócił do Polski, gdzie ma odpocząć, ochłonąć i wznowić treningi. Sytuacja jest alarmowa, nikt nie jest w stanie przewidzieć czym się skończy. W sytuacji krytycznej znalazł się jednak nie tylko lider. Cała drużyna desperacko poszukuje formy przed igrzyskami w Pekinie. Po konkursach w Zakopanem 15-16 stycznia czeski trener Michal Doleżal poda nazwiska pięciu skoczków, którzy pojadą do Chin bronić brązowego medalu z Pjongczangu. Brzmi to dziś jak pobożne życzenie, ale walka o podium zespołu w Pekinie wydaje się najbardziej realna. Indywidualnie szanse Polaków wydają się marne. W jedynym drużynowym konkursie w tym sezonie w Wiśle Polacy zajęli czwarte miejsce, ale prowadzili po pierwszej serii. Mimo słabej formy całej czwórki. Dziś w Bischofshofen odbędzie się trzeci konkurs 70. Turnieju Czterech Skoczni - przeniesiony wczoraj z Bergisel w Innsbrucku. Zawodnicy spędzą na skoczni imienia Paula Ausserleitnera aż pięć dni. Jutro zakończy się tu TCS, a potem odbędą się dwa konkursy Pucharu Świata, w tym 9 stycznia drużynowy. To jest okazja dla Piotra Żyły, Dawida Kubackiego i reszty, by powalczyć o lepszą dyspozycję. Kubacki wygrywał w Bischofshofen w 2020 roku, a 12 miesięcy wcześniej był drugi. W 2017 roku Żyła stawał tu na trzecim stopniu podium w zawodach wygranych przez Stocha. To był wspaniały okres dla polskich skoków, jest okazja sobie o tym przypomnieć. Po 11. pozycji w Ga-Pa Żyła był zadowolony. Dla mistrza świata z Oberstdorfu to najlepszy wynik tej zimy. Czy w Bischofshofen skoczek z Wisły zrobi krok do przodu? Czas najwyższy, jeśli chce dać sobie szansę walki na igrzyskach. Turniej Czterech Skoczni. Bischofshofen. Dawida Kubackiego wyścig z kryzysem Kubacki w zaledwie dwóch konkursach tej zimy zdobywał punkty. Walczy ze znacznie głębszym kryzysem niż Żyła. Po zawodach w Wiśle wyjechał do Ramsau na treningi przerywając starty w Pucharze Świata. Powtarzać tego nie chce, jest pewny, że formę może odzyskać tylko w rywalizacji ze światową czołówką. Jakub Wolny też punktował w zaledwie dwóch konkursach tej zimy: w tym w tym ostatnim w Ga-Pa. Zawody w Bischofshofen to również dla niego ważny sprawdzian. Nominacji olimpijskiej nie może być pewny nikt w drużynie Doleżala. Na byłego mistrza świata juniorów trener bardzo liczy. Andrzej Stękała bezskutecznie poszukiwał dotąd dyspozycji sprzed roku. Ma zaledwie punkt w Pucharze Świata wywalczony w Niżnym Tagile na starcie sezonu. W kwalifikacjach w Innsbrucku wypadł najlepiej z Polaków - 18. pozycja sprawiła mu wiele radości. - Wszystko idzie w dobrym kierunku - ogłosił. Czy to prawda? Przekonamy się dzisiaj. 22-letni Paweł Wąsek jest pod najmniejszą presją. Od niego nikt nie wymaga cudów. Musi jednak zrobić postęp jeśli chce walczyć o prawo wyjazdu do Pekinu. Zawody w Bischofshofen są więc dla Doleżala i jego skoczków bardzo ważne. Bez względu na to, że nie mają cienia szansy na sukces w 70. Turnieju Czterech Skoczni. Przepadła już na starcie w Oberstdorfie. Teraz Polacy biją się już tylko z własną słabością. Turniej Czterech Skoczni. Bischofshofen. Gdzie oglądać dzisiejszy konkurs? Dziś o godzinie 11.30 odbędzie się trening na skoczni w Bischofshofen. O godzinie 13 zaczną się kwalifikacje, które pokaże stacja Eurosport 1. O godzinie 16.30 ruszy konkurs w ramach TCS. Transmitować go będzie TVN i Eurosport 1.Dariusz WołowskiZOBACZ TEŻ: Wojciech Fortuna dla Interii: Jest jeszcze czas, by odwrócić fatalną sytuacjęSimon Ammann ocienił wycofanie Kamila Stocha z TCSAdam Małysz: Kamil Stoch chciał decyzji trenerów