W kwalifikacjach Żyła wylądował na 130 m. Najlepszy był Austriak Stefan Kraft, który skoczył 134,5 m. Trzecie miejsce zajął Kamil Stoch (136 m). Rywalem Żyły w parze KO poniedziałkowego konkursu będzie Słoweniec Timi Zajc. - Wszystko w porządku, to był treningowy dzień. Myślę, że jutro się obudzę - mówił Żyła, który, jak sam przyznał, chyba za bardzo się rozespał. Po sobotnim konkursie w Innsbrucku skoczkowie ruszyli w ponad dwugodzinną podróż na kolejne zawody. Tym razem nie było dnia przerwy. Jak minęła podróż? - W zasadzie spałem, więc ciężko mi oceniać. Bardzo przyjemnie, wyspałem się elegancko. Może trochę za dużo - śmiał się nasz skoczek. - I wagę mam mniejszą - dodał. Kilka dni temu, jak mówił, zapomniał o obiedzie, a dziś po skoku... podjadał śnieg z nart. - A bo mnie suszyło. Zapomniałem się napić przed skokiem - wytłumaczył zadowolony zawodnik. W poniedziałek (17.15) lider turnieju Dawid Kubacki będzie walczył o końcowy triumf. W konkursie wystąpią też: Stoch, Żyła, Maciej Kot i Stefan Hula. Odpadł Jakub Wolny. - Nie ma żadnego napięcia przed konkursem - zaprzeczył Żyła. - Jakoś tak normalnie, zawody jak każde inne. Wiemy, co mamy robić. Każdy będzie chciał pokazać siebie z najlepszej strony - podkreślił. Z Bischofshofen Waldemar Stelmach