Jednym z głównych kandydatów do zwycięstwa w tegorocznej edycji imprezy, która zakończy się 6 stycznia w austriackim Bischofshofen, jest Stoch. Jego rywalami mają być m.in. Austriacy Gregor Schlierenzauer i Thomas Morgenstern, Norweg Anders Bardal, czterokrotny złoty medalista olimpijski Szwajcar Simon Ammann, młodzi Niemcy Severin Freund i Andreas Wellinger. Polak, mistrz świata z Val di Fiemme, spokojnie podchodzi do roli faworyta turnieju. "Już bywałem faworytem i nic z tego nie wychodziło. Teraz nie ma co myśleć o tym, kto wygra, tylko skupić się na... skakaniu" - uważa zawodnik z Zębu. Rywal Stocha w pierwszej niedzielnej serii w Oberstdorfie - Koivuranta, w tym roku nie zdobył jeszcze ani jednego punktu w klasyfikacji pucharowej. Trochę mniej szczęścia w losowaniu mieli pozostali Polacy. Rywalem Macieja Kota będzie Niemiec Richard Freitag, Krzysztofa Bieguna - Szwajcar Gregor Deschwanden, Piotra Żyły - Czech Antonin Hajek. Jan Ziobro zmierzy się z Rosjaninem Denisem Korniłowem, a Klemens Murańka z Norwegiem Tomem Hilde. Jeżeli "Biało-czerwoni" będą tak dobrze skakali jak w kwalifikacjach, to teoretycznie powinni w komplecie znaleźć się w finałowej "30". Najtrudniejsze jednak zadanie czeka zapewne Kota i Murańkę. Spokojnie w nocy z soboty na niedzielę spali natomiast Austriacy. Schlierenzauer i Morgenstern trafili na słabszych rywali, których powinni bez problemów pokonać. Ten pierwszy zmierzy się z Czechem Cestimirem Koziskiem, a drugi z Rosjaninem Ilmirem Chazetdinowem. Także Bardal chyba bez problemów znajdzie się w finale. Trafił bowiem w parze na Czecha Lukasa Hlavę, który w tym sezonie nie ma jeszcze na koncie ani jednego punktu. Prognoza pogody na niedzielne popołudnie w Oberstdorfie nie jest zbyt dobra. Przewidywane są opady mokrego śniegu, temperatura powietrza w granicach 0 st. C, spodziewany jest także wiatr o prędkości do 6 km/h. Niedzielny konkurs rozpocznie się o godzinie 16.30 i będzie transmitowany na antenach stacji Eurosport i TVP 1.