W świecie skoków narciarskich nie ma drugiego tak rozpoznawalnego i klimatycznego cyklu, jak odbywający się na przełomie grudnia i stycznia Turniej Czterech Skoczni. Jego tradycja sięga 1953 roku, natomiast od zawsze była to rywalizacja wyłącznie zimowa. To jednak może się już niebawem zmienić. Wedle informacji docierających z Niemiec coraz bardziej realny zdaje się być bowiem plan utworzenia również i letniej edycji TCS. A to bez wątpienia byłaby niemała rewolucja w kalendarzu wszystkich skoczków. Turniej Czterech Skoczni latem? "Dlaczego by nie skorzystać?" O całej tej koncepcji menedżer niemieckiej reprezentacji, Horst Huettel, wspominał jeszcze pod koniec ubiegłego sezonu. Teraz powrócił do sprawy w rozmowie z serwisem t-online.de. "Miejsca, w których odbywają się skoki (w ramach TCS - dop. red.), to także letnie kurorty turystyczne: Garmisch-Partenkirchen, Oberstdorf, Innsbruck. Dlaczego nie mielibyśmy z tego skorzystać?" - pytał retorycznie. "FIS ma już Letnie Grand Prix, ale może ono zostać pod wieloma względami znacznie ulepszone" - podkreślił. To wszystko nie są już jednak tylko swobodne rozmyślania - pierwsze rozmowy z miastami-gospodarzami zawodów, w domyśle tymi samymi co zimą, miały zostać już przeprowadzone. Jaka będzie decyzja FIS w sprawie letniego TCS? Inwestycja może się szybo zwrócić Kluczowa jest tu jednak również akceptacja ze strony FIS, a przede wszystkim skłonność organizacji do współfinansowania całego przedsięwzięcia. Do tego wszystkiego mamy jeszcze jeden ważny wątek - nowy TCS miałby również stać się imprezą o randze mistrzostw świata. "Byłoby jak w tenisie, tam gra się na mączce, trawie i twardych kortach. W skokach narciarskich raz skakało się po igielicie, a raz po śniegu" - stwierdził Huettel w kontekście wspominanych MŚ. Swoje tezy podparł m.in. dobrą frekwencją wśród kibiców na zawodach LGP w Wiśle. Dodatkowym wabikiem miałyby być również specjalnie organizowane podczas turnieju koncerty, które dzięki lepszej niż zimą aurze mogłyby z łatwością uatrakcyjniać całe współzawodnictwo. Pytanie tylko, czy takie "bonusy" w ogóle byłyby potrzebne? Prawdopodobieństwo, że letni TCS tak czy inaczej przyciągnąłby niemałe zainteresowanie wydaje się dosyć wysokie...