Silne podmuchy przeszkodziły w sprawnym przeprowadzeniu ostatniej sesji treningowej przed trzecim konkursem Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku. Mimo trudnych warunków najlepszy był Kamil Stoch, który skoczył aż 127 m. Polak jednak upadł, bo odpięła mu się linka trzymająca but. Na szczęście o własnych siłach opuścił zeskok, ale narzeka na ból barku. Adam Małysz poinformował, że Stoch wystartuje w konkursie.
- Zeskok jest źle przygotowany. Są tam dziury, które przeszkadzają w wylądowaniu - tłumaczył przyczyny upadku Stocha Adam Małysz. Dyrektorowi reprezentacji przytakiwał Apoloniusz Tajner, prezes PZN. Obaj twierdzą, że Stoch nie popełnił błędu, a wina leży po stronie organizatorów.
W treningu jako pierwszy z Polaków zaprezentował się Dawid Kubacki, który uzyskał 119 metrów. Dalej skoczył Jan Ziobro, który zanotował 122,5 m.
Kolejny z Polaków, Stefan Hula, wylądował na 118. metrze. Chwilę wcześniej i później trening na chwilę wstrzymywano z powodu silnych podmuchów. Wiało tak mocno, że zmieniono belkę startową z ósmej na szóstą.
Serię próbną udało się jednak dokończyć. Kolejny z Polaków, Piotr Żyła, uzyskał przyzwoitą odległość 121,5 m. Startujący zaraz po nim Klemens Murańka skoczył dwa metry bliżej.
W pierwszej serii konkursu Murańka wystąpi w parze z... Maciejem Kotem, który w serii próbnej wylądował na 110. metrze.
Po raz kolejny znakomicie spisał się za to Kamil Stoch. Nasz mistrz udowodnił, że nie są straszne mu żadne warunki i uzyskał 127 m - skoczył najdalej w serii próbnej. Po lądowaniu Polak upadł, bo odpięła mu się linka trzymająca lewego buta. Na szczęście nic poważnego się nie stało i o własnych siłach opuścił zeskok. Stoch narzeka jednak na ból barku i lekarze próbują robić wszystko, by postawić go na nogi. Jego skok w I serii odbędzie się ok. godz. 15, o ile wiatr nie skomplikuje przeprowadzenia zawodów.
- Kamil wylądował w miejscu, gdzie są nierówności. Widać to gołym okiem. Spowodowały one zerwanie lewego wiązania. Niby wyglądało to niegroźnie, ale upadł na lewe udo i bark. Lekarz stara się doprowadzić go do sprawności. Zmaga się wiatr, Kraft jest chory. Okoliczności tego konkursu są dramatyczne - powiedział przed kamerami TVP Apoloniusz Tajner, prezes PZN.
Tuż po rozpoczęciu pierwszej serii Adam Małysz poinformował, że Stoch wystartuje w konkursie.
- Jest obolały. Uderzył o ziemię barkiem, który miał wcześniej operowany. Stwierdził jednak, że wystartuje. Obojczyk bardzo go bolał. Bał się, że ręka jest złamana, ale doktor wszystko sprawdził i jest po prostu mocno poobijana - powiedział Małysz, dyrektor reprezentacji.
- Uważam, że może skoczyć jeszcze lepiej. Głowa nie koncentruje się wówczas na skoku, a na bólu. A że Kamil skacze znakomicie, jak z automatu, to tylko może mu pomóc - dodał Małysz.
- Dostał leki, ma mocno stłuczony bark, który został schłodzony. Robimy, co możemy, żeby wystartował. Nie jestem pewny w stu procentach, że nie stało się nic poważniejszego, ale wydaje się, że nie. Dokładne badania przeprowadzimy po konkursie. Na pewno jest już lepiej, ale poczekajmy jeszcze z ostatnią diagnozą - powiedział dr Aleksander Winiarski.
Jego najgroźniejszy rywal - Stefan Kraft, nie skakał w ostatnim treningu. Mieszkał w pokoju z chorym Michaelem Hayboeckiem i prawdopodobnie zaraził się od niego.
Wyniki Polaków w treningu przed konkursem w Innsbrucku:
Dawid Kubacki - 119 m
Jan Ziobro - 122,5 m
Stefan Hula - 118 m
Piotr Żyła - 121,5 m
Klemens Murańka - 119,5 m
Maciej Kot - 110 m
Kamil Stoch - 127 m