Stoch upadł w serii próbnej przed zawodami w Innsbrucku. Polak wylądował, ale ze względu na duże nierówności na zeskoku, urwała mu się linka trzymająca lewy but i się przewrócił.- Dostał leki, ma mocno stłuczony bark, który został schłodzony. Robimy, co możemy, żeby wystartował. Nie jestem pewny w stu procentach, że nie stało się nic poważniejszego, ale wydaje się, że nie. Dokładne badania przeprowadzimy po konkursie. Na pewno jest już lepiej, ale poczekajmy jeszcze z ostatnią diagnozą - mówił wcześniej Aleksander Winiarski, lekarz kadry.Tuż po zawodach Winiarski ze Stochem udali się do szpitala w Innsbrucku. Skoczek przeszedł badania, a zdjęcie rentgenowskie miało wykazać, czy obojczyk nie jest złamany. Wicelider Turnieju Czterech Skoczni upadł na lewą stronę, a jakiś czas temu właśnie ten bark był operowany.Ze szpitala dotarły jednak dobre informacje. Jak podał dziennikarz TVP Sport, Sebastian Szczęsny, zdjęcie nie wykazało złamania. To znakomita wiadomość dla Stocha, który obawiał się, że może to być coś poważniejszego. - Najważniejsze, że kości Kamila są w porządku. O szczegółach badań nie będę mówił, gdyż nie jestem do tego upoważniony. O to trzeba pytać lekarza ekipy. Nie ma w każdym razie zagrożenia, że Kamil nie będzie mógł wziąć udziału w ostatnim konkursie. Taka wiadomość jest dziś, a co będzie jutro, to się okaże - powiedział Adam Małysz. W czwartek odbędą się kwalifikacje do konkursu w Bischofshofen. Zawody rozpoczną się w piątek o godz. 16.45. Po nich okaże się, kto wygra 65. TCS. Po trzech konkursach Stoch zajmuje drugie miejsce, bo wyprzedził go Daniel Andre Tande. Norweg ma jednak nieznaczną przewagę nad Polakiem, wynoszącą zaledwie 1,7 pkt. Trzeci jest Austriak Stefan Kraft, a czwarty Piotr Żyła, który nieoczekiwanie włączył się do walki o podium tego prestiżowego turnieju.