Najlepszy z Polaków był w kwalifikacjach Andrzej Stękała - 18. pozycja (122,5 m). Do konkursu awansowali też Piotr Żyła 117 m (26. pozycja), Paweł Wąsek 118 m (32. miejsce) , Jakub Wolny 119 m (34.) i Dawid Kubacki 115 m (36.). Turniej Czterech Skoczni. Stoch przepada w kwalifikacjach w Innsbrucku Poniedziałek na Bergisel nie zaczął się dobrze dla poszukującego formy Kamila Stocha. W pierwszej serii treningowej trzykrotny mistrz igrzysk miał najgorsze warunki wietrzne w całej stawce. Rekompensata 6,1 pkt niewiele mu dała, bo odległość była fatalna - 107,5 m. To był 45. wynik w tej serii, którą zwyciężył Markus Eisenbichler odlatując na 139 m! To nieoficjalny rekord skoczni w Innsbrucku. Niemcowi wiało bardzo mocno pod narty. Odjęto mu za to aż 12,9 pkt. Turniej Czterech Skoczni. Kwalifikacje w Innsbrucku W drugiej serii treningowej Stoch znów miał wiatr w plecy. Uzyskał pięć metrów większą odległość, ale to był kolejny skok słaby w jego wykonaniu. Dało mu to jednak 19. pozycję w serii. Wciąż słabo jak na zawodnika tej klasy, ale widać było jakiś postęp. Najlepiej z Polaków w drugim treningu wypadł Piotr Żyła - 129 m dało mu siódmą pozycję. Od startu 70. TCS Żyła skacze z najlepiej w drużynie. W Oberstdorfie przepadł co prawda po pierwszej serii, ale już w Ga-Pa był jedenasty - co jest jego najlepszym wynikiem w sezonie. Mimo wszystko ambicje jego i innych skoczków Michala Doleżala sięgają znacznie wyżej. Tymczasem Kubacki, Wąsek, Wolny i Stękała skalali na treningach na Bergisel źle. W pierwszej serii jeszcze przeciętnie, ale już w drugiej fatalnie. Wąsek miał 29. wynik, Kubacki 46., Stękała 62., Wolny był tuż za nim. Nie było podstaw by liczyć na odrodzenie w kwalifikacjach. I tego odrodzenia rzeczywiście nie było. Choć wszyscy skoczkowie Doleżala skakali w miarę przyzwoicie, Stochowi najważniejszy skok dnia zupełnie się nie udał. W Oberstdorfie i Ga-Pa Polak przepadał po pierwszej serii. W Innsbrucku liczył na postęp, bo lubi skocznię Bergisel. Zamiast postępu jest regres. Kolejny krok wstecz. Dla obrońcy trofeum w TCS to sportowy dramat. Za niewiele ponad miesiąc startują igrzyska w Pekinie, gdzie na dużej skoczni Stoch będzie bronił tytułów z Soczi i Pjongczangu. Czy jest szansa, by do tego czasu Polak odbudował swoją dyspozycję?CZYTAJ TAKŻE: Polacy fatalnie na treningach w Innsbrucku. Honor ratował Piotr ŻyłaInni skoczkowie Doleżala nie skakali w Innsbrucku dobrze. Cała drużyna jest w kryzysie, choć Żyła miewa przebłyski formy. Polacy nie spisali się w kwalifikacjach rewelacyjnie, ale pięciu: Stękała, Kubacki, Wolny, Żyła i Wąsek zakwalifikowało się do jutrzejszych zawodów. Już po konkursach w Oberstdorfie i Ga-Pa trener kadry i jej największa gwiazda zastanawiali się czy nie przerwać startów w TCS i odbudowywać formę gdzieś w samotności. Stoch dał sobie jeszcze szansę w Innsbrucku. Ale nie udało się jej wykorzystać. Czy teraz Polak zmieni zdanie, czy pojedzie do Bischofshofen na ostatni zawody TCS (6 stycznia)? Po nich na tej samej skoczni odbędą się dwa konkursy Pucharu Świata, a w kolejny weekend zawody w Zakopanem.Jutro trzeci konkurs TCS w Innsbrucku. Polskie pary w pierwszej serii rozgrywanej systemem KO będą wyglądały tak: Stękała - Ammann, Żyła - Schmid, Wąsek - Koudelka, Wolny - Tande, Kubacki - Zajc.ZOBACZ TEŻSądne dni Kamila StochaKlasyfikacja 70. TCS po konkursach w Oberstdorfie i Ga-PaZawodnik wycofany z austriackiej części Turnieju Czterech Skoczni