To było zwycięstwo w iście spektakularnym stylu. Kubacki wysłał sygnał do ataku już podczas pierwszego konkursu w Oberstdorfie, choć jeszcze nie wszyscy od razu nabrali pewności, że Polak zgłosił akces do końcowego zwycięstwa. W Ga-Pa wciąż aktualny mistrz świata z Seefeld ponownie stanął na trzecim stopniu podium, a imponującą formę podtrzymał po przyjeździe z Niemiec do Austrii. Dzięki drugiemu miejscu w Innsbrucku Polak objął pozycję lidera klasyfikacji generalnej TCS, a w Bischofshofen - gdy niektórzy drżeli, czy wytrzyma presję - po mistrzowsku przypieczętował końcowy triumf, jeszcze bardziej "podkręcając" rozmiary zwycięstwa. Kubacki długo pracował, by znaleźć się w tym miejscu, które dzisiaj czyni z niego lidera kadry. Dość powiedzieć, że na pierwsze podium w karierze musiał uzbroić się w cierpliwość do 2017 roku, a przecież debiutował już w 2009 roku. To dobitny przykład, że ciężką, sumienną i systematyczną pracą można dojść na szczyt w swojej specjalności. Podczas całego Turnieju Czterech Skoczni humor nie opuszczał Piotra Żyły, który po trudniejszych doświadczeniach życiowych, znów odzyskał specyficzne poczucie humoru. Jedni chwalą go za naturalność przed kamerą, inni krytykują za infantylną postawę, ale koloryt Żyły sprawia, że co rusz pojawiają się z jego ust nieoczekiwane wypowiedzi. Tak było po zwycięstwie w TCS, gdy Żyła, zapytany o ocenę występu Kubackiego, wypalił: "Dobrze wyciągał gąsiora". Dziennikarz TVP Sport podłapał temat i poprosił Żyłę, by dopełnił obietnicy i opowiedział, o co chodzi z tym gąsiorem. Skoczek z Wisły początkowo opierał się przed odpowiedzią, wskazywał że właściwym adresatem tego pytania powinien być Kubacki, aż w końcu zdecydował opowiedzieć kulisy tego określenia. - To zaczęło się już dawno, kiedyś chyba sąsiad Dawida powiedział, że to trzeba tak, jak gąsior, wyciągać się i wtedy to będzie dobre - zaczął opowieść "Wewiór", ilustrując słowa wyciągniętą jak struna szyją i zadartą ku górze brodą. - Później, przy okazji turnieju w Engelbergu, weszliśmy do hotelu w Zurychu. Podczas skoku Mariusa Lindvika Klimek (Murańka - przyp.) mówi: on tutaj takiego gąsiora wyciąga - opowiadał Żyła i rechotał się do rozpuku. - Wtedy już zaczęliśmy się śmiać, że aby było dobrze, to trzeba tak wyciągać gąsiora - dodał z rozbawieniem. Cała rozmowa toczyła się wokół tego wątku. Żyła zapytany, jaką jedną rzecz z Dawida skoków, poza odległościami, najchętniej przeniósłby na swój grunt, miał zagwozdkę, ale po krótkim namyśleniu się odparł: - Mi też by pasowało takiego gąsiora wyciągać. Wtedy by było dobrze - podsumował 14. zawodnik TCS.