Stoch jest w znakomitej formie i na półmetku rywalizacji wyrasta na głównego faworyta do końcowego triumfu. W obu konkursach niemieckiej części turnieju - w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen - lider "Biało-czerwonych" zajmował drugie miejsca. Dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi ma jednak zaledwie 0,8 pkt przewagi na drugim Austriakiem Stefanem Kraftem, a nad trzecim Norwegiem Danielem-Andre Tande 6,6 pkt.Stoch ma na koncie dwa złote medale olimpijskie, tytuł mistrza świata i triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W Turnieju Czterech Skoczni nigdy nie stał nawet na podium. W długiej historii tych prestiżowych zawodów tylko jeden Polak zdołał wygrać. 16 lat temu dokonał tego Adam Małysz. Teraz Stoch jest na najlepszej drodze, żeby powtórzyć wyczyn wielkiego mistrza.W 65. edycji TCS nie tylko Stoch daje powody do zadowolenia polskim kibicom. W pierwszej dziesiątce mamy jeszcze dwóch "Biało-czerwonych". Piotr Żyła plasuje się na piątym miejscu (570 pkt), a Maciej Kot na ósmym (548,9 pkt). Na dobrym poziomie skaczą także Dawid Kubacki (19. miejsce) i Stefan Hula (20. miejsce). Gorzej spisują się Jan Ziobro (41. miejsce) i Klemens Murańka (48. miejsce).- Polacy doskonale znają skocznię Bergisel, bo występują tam od lat. Nie tylko w zawodach Pucharu Świata. Latem trenowali tam przez jakiś czas, przygotowywali się do sezonu. W Innsbrucku dużą rolę odgrywa pogoda. Wielu znakomitych skoczków miało tam problemy, bo wiatr się często zmienia. Inna sprawa, że skoczek, który jest w formie, bez problemu sobie poradzi. A nasi pokazali, że są w wysokiej dyspozycji, więc musimy być dobrej myśli - mówił w rozmowie z Interią Jan Szturc, pierwszy trener Adama Małysza.O godz. 14.00 na Bergisel rozpoczną się kwalifikacje. Dwóch reprezentantów Polski - Kamil Stoch i Maciej Kot - mają pewny udział w zawodach ponieważ plasują się w pierwszej "10" klasyfikacji generalnej PŚ. Pozostali nasi zawodnicy muszą "przebijać się" przez kwalifikacje.Dzień później, również o godz. 14.00, ruszy pierwsza seria konkursowa.Rekord skoczni Bergisel wynosi 138 metrów, a ustanowił go w styczniu 2015 roku Austriak Michael Hayboeck.