"Oberstdorf? Zwycięstwo. Garmisch-Partenkirchen? Zwycięstwo. Innsbruck? Zwycięstwo. Stoch jest w TCS na drodze do historycznego wyczynu, który udał się tylko 16 lat temu Svenowi Hannawaldowi. Przed nim ostatnia przeszkoda w Bischofshofen. Dla wielu najtrudniejsza do przeskoczenia" - napisała gazeta "Augsburger Allgemeine". Redaktor niemieckiego dziennika nie ma jednak wątpliwości: "Jego szanse na triumf w ostatnim konkursie są bardzo wysokie. To dominator i pokazał to w Innsbrucku. Z drugim Norwegiem Danielem Andre Tande wygrał o 14,5 pkt". Gazeta cytuje też wicelidera cyklu Niemca Andreasa Wellingera: "Kamil w tej chwili nie ma sobie równych rywali. On sam siebie może tylko pokonać i jest w tej chwili największym swoim przeciwnikiem". O tym mówił też Hannawald. "Po trzech zwycięstwach w głowie dzieją się różne rzeczy. Oczywiście trzeba się wyłączyć, ale to nie jest łatwe. Presja jest cholernie wysoka, a najczęściej jest tak, że człowiek sam sobie ją nakłada" - powiedział. Spokojnie do tego podchodzi sam Stoch: "Oczywiście, że się denerwuję. Tak jest przed każdym konkursem, ale ja nie patrzę na rekordy. Siadam na belce i myślę wyłącznie o tym, jakie zadanie mam wykonać" - podkreślił. Hannawald, który wcześniej zaproponował każdemu skoczkowi, który pokona Stocha, piwo, teraz już nie ma złudzeń. "Wydaje mi się, że w sobotę przywitam kolejnego członka elitarnego klubu" - przyznał. O Grand Slamie Stocha pisze także gazeta "Voralberger Nachrichten". "Chyba nikt już nie ma wątpliwości? Pogoń za końcowym zwycięstwem w Turnieju Czterech Skoczni skończyła się w Innsbrucku po upadku Richarda Freitaga i zwycięstwie Polaka. Teraz pozostaje już tylko jedno pytanie - czy Stoch triumfuje także w Bischofshofen" - napisano. Wiedeński dziennik "Wiener Zeitung" nazwał Stocha "bezlitosnym kilerem" i napisał: "Wszyscy znają możliwości Polaka, który w swoim kraju ma popularność największej gwiazdy rocka". Nawiązując do wygranego trzeciego konkursu TCS skomentował: "Kto inny mógł tu zwyciężyć? On jest w tej chwili klasą samą w sobie". Podopiecznego Stefana Horngachera chwali też trener niemieckiej ekipy Werner Schuster. "Tacy zawodnicy rodzą się rzadko. W naszej dyscyplinie wygrał już wszystko, co było możliwe". Ostatni konkurs Turnieju Czterech Skoczni odbędzie się w sobotę w Bischofshofen. Kwalifikacje w piątek od 17.00 (transmisja w Eurosporcie). Z Bischofshofen Marta Pietrewicz