Po tym jak Dawid Kubacki z przyczyn rodzinnych musiał wycofać się z rywalizacji w ostatnich konkursach tegorocznego Pucharu Świata, chyba niewielu kibiców było optymistami w kontekście walki o miejsca na podium w czasie czekających nas konkursów. Mimo wszystko reprezentanci Polski sprawili wszystkim fanom wielką radość podczas sobotniego konkursu na Salpausselce w Lahti, gdzie w składzie Kamil Stoch, Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek zajęli trzecie miejsce za plecami Austrii i Słowenii. To sprawiło, że podopieczni Thomasa Thurnbichlera mogli z pozytywną energią przystąpić do niedzielnych zmagań indywidualnych, a na liście startowej kwalifikacji, oprócz wspomnianej czwórki z konkursu drużynowego znaleźli się również Jan Habdas i Tomasz Pilch. PŚ w Lahti. Tschofenig wygrywa w kwalifikacjach. Komplet Polaków w konkursie Niedzielne zmagania w kwalifikacjach na obiekcie w Lahti mocno utrudniał szalejący wiatr, który nie pozwolił na ich płynne rozgrywanie. Do niebezpiecznej sytuacji doszło przy skoku Benjamina Oestvolda. Norweg stracił kontrolę w locie i zaliczył groźnie wyglądający upadek, szczęśliwie opuszczając zeskok o własnych siłach. Wśród "Biało-Czerwonych" skakanie rozpoczął Habdas, który po bardzo obiecującej próbie na 115.5 metra, spokojnie awansował do konkursu, zajmując ostatecznie 28. miejsce. Zaraz po nim na belce startowej pojawił się Pilch. 22-latek spisał się nieco gorzej, lądując na 111 metrze, ale także awansował do zawodów, plasując się na 30. lokacie. Zaraz po sobie skakali również Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek. Jako pierwszy na belce usiadł 29-latek i niestety napotkał spore problemy w powietrzu. Ostatecznie wylądował na 99 metrze, co dało mu dopiero 50. pozycję. Do konkursu awansował rzutem na taśmę przez niepowodzenie Manuela Fettnera (77.5 metra). Tylko nieco lepiej sipisał Wąsek, któremu skok na 104 metry dał mu 40. lokatę na koniec kwalifikacji. Najlepiej z naszych reprezentantów zaprezentował się Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski oddał znakomity skok na 128.5 metra, co zapewniło mu 4. miejsce. Dużo gorzej poszło Piotrowi Żyle, mistrz świata z Planicy po próbie na 107 metrów znalazł się dopiero na 32. pozycji. Zwyciężył Austriak Daniel Tschofenig (126 metrów), przed swoim rodakiem Stefanem Kraftem (130.5 metra) i Japończykiem - Ryou Kobayashim (132.5 metra). Niedzielny konkurs indywidualny rozpocznie się o godzinie 15:15, zapraszamy do śledzenia relacji "na żywo" w Interii.