Skoczkowie narciarscy przez kilka dni będą rywalizowali w Polsce. W naszej ojczyźnie zaplanowano turniej organizowany w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem. W piątek na skoczni im. Adama Małysza odbyły się pierwsze treningi i kwalifikacje. Najdalej lądował w nich Słoweniec Anze Lanisek. Na podium uplasowali się także Niemiec, Andreas Wellinger i kolega z drużyny Słoweńca, Lovro Kos. Prawo do występu w niedzielnych zawodach indywidualnych w Wiśle otrzymało siedmiu "Biało-Czerwonych". Ta próba nie udała się tylko Maciejowi Kotowi (51. miejsce) i Andrzejowi Stękale (52. lokata). O sporym szczęściu może mówić z kolei Jakub Wolny, który awansował jako ostatni z całej stawki. Mężczyzna po swoim skoku stanął przed kamerą Eurosportu i zdecydował się wypowiedzieć w sprawie sytuacji w kadrze B.W mocnych słowach skrytykował współpracę z trenerem Davidem Jiroutkiem. "Myślałem, że uda mi się znaleźć to, co kiedyś. To jest dla mnie trudny czas. Kompletnie jednak nie umiemy się dogadać z trenerami w kadrze B (...) Cały czas jest od trenera praktycznie jedna i ta sama uwaga. Mamy być w balansie na dojeździe. I to zdaniem trenera wystarczy. Jak skaczę po swojemu, to wygląda to znacznie lepiej. Kiedy wtrąca się trener, to jest gorzej" - wyznał rozgoryczony sportowiec w rozmowie z Interią Sport. Trener Thomas Thurnbichler podjął decyzję. Znamy skład na konkurs duetów! Głośno wokół słów polskiego skoczka. Jakub Wolny zaatakował szkoleniowca Na reakcje ekspertów przebywających w Wiśle nie trzeba było długo czekać. Chyba nikt nie spodziewał się takich słów po zawodników. Jakub Kot i Krzysztof Biegun nie kryli zaskoczenia w studio Eurosportu. Jak twierdzą, nic nie wskazywało wcześniej na takie zgrzyty w kadrze. Swoje trzy grosze do dyskusji dorzucił Jakub Kot. "Mocne słowa. Wiemy, że Thomas Thurnbichler ściągnął Davida Jiroutka, żeby była spójność planu, który realizuje kadra A i B. Pomysł był dobry, ale realizacja pokazuje, że dobrze nie jest, bo już w lecie kadra B prezentowała się słabo. Te wyniki nie były najlepsze. Słyszało się w kuluarach, że w zapleczu jest ''czeski film''. Prezes Adam Małysz będzie musiał przeanalizować, co dokładnie dzieje się w grupie. Natomiast teraz nerwy muszą pójść na bok. Trzeba usiąść i w swoim gronie to wszystko załatwić" - sygnalizował ekspert. W sobotę (13.01) zaplanowano pierwsze w tym sezonie zawody duetów. Już wiemy, że Polskę reprezentować będzie Piotr Żyła i Dawid Kubacki. Natomiast w niedzielę (14.01) skoczkowie powalczą w konkursie indywidualnym. Cios w Norwegów. I to przed PŚ w Polsce. Halvor Egner Granerud nie mógł tego przemilczeć