Od ponad dwóch lat norweska kadra skoczków narciarskich zmaga się z poważnymi problemami ekonomicznymi. Norwegowie nie są w stanie znaleźć sponsora, a tamtejsze media informują, że w drużynie panuje grobowa atmosfera. Nie sposób znaleźć już kolejnych źródeł redukcji wydatków, a dziennikarze i kibice obawiają się fali rezygnacji z pracy w kadrze. W piątek gruchnęła informacja o rezygnacji ze stanowiska menedżera drużyny Clasa Brede Braethena, który pracował dla niej od 20 lat. Działacz przyznał, że poniósł fiasko na gruncie finansowym, z czym ściśle związana jest jego rezygnacja. Nie udało mu się pozyskać żadnego większego sponsora dla Norwegów, a do tego pozostawał w napiętych relacjach z federacją. Na rezygnację tak ważnej dla norweskich skoków postaci obojętny nie pozostał Halvor Egner Granerud. Dwukrotny zwycięzca Pucharu Świata zamieścił na platformie "X" wpis, w którym pożegnał Braethena. "My, sportowcy, chcemy skorzystać z tej okazji, aby podziękować Clasowi i jego rodzinie za wszystko, co on i oni poświęcili dla norweskich i międzynarodowych skoków. Drużyna nie byłaby taka sama bez ciebie i wszystkiego, co poświęciłeś!" - napisał norweski skoczek. Alexander Stoeckl podłamany odejściem menedżera Norwegów Wyjątkowo przybity rezygnacją menadżera wydawał się być szkoleniowiec Norwegów - Alexander Stoeckl. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" trener wyznał, że nie spodziewał się takiej decyzji ze strony Braethena. Wszystko jasne. Tylu skoczków zainauguruje PolSKI Turniej konkursem w Wiśle - Oczywiście nie można powiedzieć, że nasza przyszłość maluje się w jasnych barwach, ale jedyne co możemy zrobić, to starać się jak najlepiej wykorzystać każdą sytuację. Przez ostatnie lata mieliśmy wiele trudnych momentów, stawialiśmy czoła wielu wyzwaniom, a Clas uczył nas, jak przetrwać burzę. Teraz musimy stawić czoła brutalnym faktom, poszukać sponsorów i starać się poprawić sytuację ekonomiczną, aby mieć pewność, że przetrwany ten okres - dodał szkoleniowiec. Stoeckl przyznał, że Clas Brede Braethen pozostawał jego bliskim przyjacielem, stąd rozstanie na gruncie zawodowym jest bolesne. Podkreślał również, że współpraca z menadżerem układała się znakomicie. Obecny sezon dla norweskich skoczków nie obfituje w sukcesy. Najwyżej klasyfikowany w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata jest Marius Lindvik, który zajmuje 9. miejsce. W zestawieniu Pucharu Narodów Norwegia zajmuje 4. pozycję za Austrią, Niemcami i Słowenią. Wyprzedza natomiast piątą Japonię i szóstą Szwajcarię. Polacy klasyfikowani są dopiero na 7. miejscu.