Dawid Kubacki szansę na walkę o podium w sobotnim konkursie zaprzepaścił w pierwszej serii. Nie dość, że trafił na jedne z najgorszych warunków, to do tego popełnił błąd. Skoczył tylko 194,5 m, co dawało mu 15. miejsce po pierwszej serii. W drugiej jednak spisał się bardzo dobrze. Skoczył 230,5 m i awansował na dziesiąte miejsce. Musiał się jednak pożegnać z fotelem lidera PŚ, który zajmował od pierwszego konkursu tego sezonu w Wiśle. W sumie przetrwał na pierwszej pozycji przez 84 dni. Skoki narciarskie. Ważna zapowiedź Thomasa Thurnbichlera - Na pewno będziemy starali się odebrać tę koszulkę. Sezon jest jeszcze długi i myślę, że każdy skoczek ma słabsze momenty. Nic jeszcze nie jest stracone, bo Granerud, kiedyś musi skakać słabiej, a Dawid znowu zacznie spisywać się bardzo dobrze - powiedział Thomas Thurnbichler. Po sobotnim konkursie Granerud ma 26 pkt. w klasyfikacji generalnej nad Dawidem Kubackim. - Musimy jeszcze przedyskutować, co się stało w pierwszym skoku, ale według mnie Dawid za bardzo próbował być aktywnym na progu i potem musiał się trochę wycofać. Przez to nie było takiej energii. Drugi jego skok był już wyśmienity. Znalazł odpowiedni balans w pozycji dojazdowej. Musimy dalej wykonywać swoją pracę, by wrócić do miejsca, w którym był - ocenił trener polskiej kadry. Z Bad Mitterndorf - Tomasz Kalemba, Interia Sport