"Zarząd zdecydował, że nie będzie podejmował żadnych nowych zobowiązań, takich jak umowy o pracę. Sytuacja jest oczywiście trudna dla sportu, ponieważ trening nie jest możliwy bez trenera. Wszyscy powinni zacząć planować i przygotowywać się do zabezpieczenia swoich źródeł utrzymania i ciągłości działania" - to fragment wiadomości, jaka trafiła do szkoleniowców pracujących obecnie z kadrami narodowymi Finlandii. Do treści komunikatu dotarła telewizja YLE. "Bomba" wybuchła w miniony weekend i na razie trudno dokładnie oszacować siłę jej rażenia. Wszyscy główni zainteresowani pozostają w stanie najwyższej konsternacji. Polscy skoczkowie wznawiają treningi. Przed nimi mnóstwo pracy Co dalej ze skokami narciarskimi w Finlandii? "Działalność będzie kontynuowana" Na okres letni nie zaplanowano żadnych zajęć. Nie wiadomo, czy fińscy zawodnicy i zawodniczki przystąpią do kolejnego sezonu rywalizacji. O przyszłorocznych mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym (Trondheim) w tej chwili nikt nawet nie myśli. "Działalność z pewnością będzie kontynuowana, ale na tym etapie nie wiadomo, kiedy zostaną zawarte nowe umowy" - to dalsza część wspomnianego komunikatu, podpisanego przez wiceprezesa federacji Lauriego Kettunena. To już koniec, decyzja zapadła. Wstrząs w polskich skokach, wychodzą kulisy Matti Nykaenen, Toni Nieminen, Janne Ahonen. To legendy skoków narciarskich, mające w historii tej dyscypliny sportu nieusuwalne miejsce. W Finlandii doczekali się wielu ambitnych naśladowców, ale dzisiaj po czasach ich świetności pozostało już tylko wspomnienie. W minionym sezonie najlepszy reprezentant "Suomi" zajął w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata dopiero 30. lokatę. Okazał się nim Niko Kytosaho. W kolejnej edycji powtórzenie tego wyniku... może się okazać nieosiągalne.