Aleksander Zniszczoł na austriackim monstrum dzień rozpoczął od siódmego wyniku w pierwszym treningu. W drugim, choć skoczył daleko, był 19. Po pierwszej serii indywidualnego konkursu o mistrzostwo świata w lotach był siódmy. W drugiej serii uzyskał 13. wynik i spadł na dziewiątą lokatę. Problemy na skoczni dotknęły Polaka? Thomas Thurnbichler zlecił sprawdzenie Wyrósł na lidera polskiej kadry We wszystkich czterech skokach szybował ponad 210 metrów. Od kilku tygodni Zniszczoł skacze najrówniej z Polaków i zasłużenie wyrósł na lidera kadry. Zresztą nawet pełnił zaszczytną funkcję chorążego polskiej ekipy na ceremonii otwarcia MŚ w lotach. - W tym drugim skoku mogłem być trochę zbyt agresywny, ale to trzeba będzie przeanalizować. To był dla mnie dobry dzień. Jestem w "10", a w lotach wszystko jest możliwe - powiedział Zniszczoł. Odniósł się także do tego, że Thomas Thurnbichler ustalanie składu na ten konkurs, zaczynał właśnie od niego: - To było niespotykane w ostatnich latach i kilka razy się o tym przekonałem. Jestem jednak zadowolony z tego, że tak jest. Po pierwszym dniu rywalizacji w mistrzostwach świata w lotach narciarskich najwyżej sklasyfikowanym z Polaków jest Piotr Żyła, który zajmuje szóste miejsce ze stratą 8,5 pkt. do trzeciego Norwega Johanna Andre Forfanga. Zniszczoł jest dziewiąty ze stratą 18,6 pkt. do miejsca na podium. Zdecydowanym liderem na półmetku jest Słoweniec Timi Zajc. Ma on 12,3 pkt. przewagi nad schorowanym Austriakiem Stefanem Kraftem, który zmaga się z infekcją zatok. Forfang traci do Zajca 17,1 pkt. Na 18. pozycji sklasyfikowany jest Dawid Kubacki, a Paweł Wąsek zajmuje 29. miejsce. Z Tauplitz/Bad Mitterndorf - Tomasz Kalemba, Interia Sport