Po wtorkowych treningach Thomas Thurnbichler, trener polskiej kadry w skokach narciarskich, do środowego (5 marca, godz. 16.00) konkursu mikstów powołał Dawida Kubackiego i Aleksandra Zniszczoła. Oni zdecydowanie najlepiej prezentowali się w treningach. Zniszczoł w jednej z serii był nawet czwarty. Kubacki raz zakręcił się koło "10". Austriak odstawił lidera kadry Pawła Wąska, ale jednocześnie mówił o tym, że 25-latek ma pewne miejsce w czwartkowej rywalizacji drużynowej. Zamieszanie w Trondheim. Alert wirusowy, wśród poszkodowanych Polacy Piotr Żyła: zapewniłem sobie wolne na najbliższe dni Walka o czwarte miejsce ma się zatem rozstrzygnąć pomiędzy Jakubem Wolnym a Piotrem Żyłą. Trener na razie nie ogłosił decyzji, bo musi ją skonsultować ze sztabem. Żyła był jednak przekonany, że Thurnbichler odstawi właśnie jego. - Chyba był tylko jeden dzień treningowy? Czy jeszcze coś będzie? - dopytywał Żyła, kiedy mówiliśmy mu, że czwarte miejsce w drużynie nie jest jeszcze jasne. Wtedy zaśmiał się i przyznał: - Raczej zapewniłem sobie wolne na najbliższe dni. Tak, nie ma jeszcze decyzji (śmiech). Dobra, dobra. Skakałem w tych treningach, jak w całym sezonie. Co tu dużo mówić. Zapytany o to, czy dobrze zna Trondheim, odparł: - Miasto tak, a skoczni nie. Zawsze mogę jednak poznać miasto jeszcze lepiej (śmiech). Nawet mogę was oprowadzić. Mistrzostwa już chyba nie dla mnie. Po konkursie na normalnej skoczni wydawało się, że Żyła się przebudził. Nawet skoczył - jako jedyny z Polaków - poza rozmiar obiektu, ale ostatecznie to dało mu 20. miejsce. Jeśli Żyła nie wystąpi już w Trondheim, to znaczy, że to były jego ostatnie mistrzostwa świata w karierze? Za dwa lata będzie miał 40 lat. Z Trondheim - Tomasz Kalemba, Interia Sport