Dziennikarze portalu Sport.pl ujawnili, że Daniel Obajtek był mocno zainteresowany zainwestowaniem w produkcję nart dla skoczków. Rozmowy były zaawansowane, ale gdy 48-latek stracił posadę prezesa Orlenu, sfinalizowanie operacji stało się niemożliwe. Orlen mógł podpisać wielką umowę. Rozmowy były zaawansowane Dziennikarze serwisu dotarli do interesujących wiadomości. Niespełna rok temu Orlen negocjował dużą umowę, dzięki której jeszcze mocniej zakorzeniłby się w świecie skoków narciarskich. Firma S.K.I. (Skikonstruktioninstitut) od 2001 roku tworzyła i sprzedawała narty do skakania. Od 2017 roku jej głównym sponsorem była strona internetowa fluege.de, poświęcona zakupom biletów lotniczych. Jesienią ubiegłego roku ów portal zrezygnował ze swojej roli, co postawiło S.K.I. pod ścianą. Właściciele musieli znaleźć nowego inwestora albo szykować się do zamknięcia interesu. Wówczas do gry wszedł Daniel Obajtek. Wspomniane źródło potwierdza, że chęć do zainwestowania w firmę narciarską wyraził niemiecki oddział Orlenu. Inwestycja miała wynieść około 25,5 milionów złotych w rozłożeniu na pięć sezonów. W zamian za to logo firmy pojawiłoby się na nartach popularnych skoczków. Mało tego, firma S.K.I. zaręczała, że gdyby doszło do domknięcia transakcji, logo Orlenu nie musiałoby znikać z nart podczas igrzysk olimpijskich, jak ma to miejsce w przypadku komercyjnych firm. Byłaby to dla koncernu ogromna szansa na zwiększenie wpływów z marketingu. Podobno prowadzono już rozmowy, a nawet stworzono projekt wizualny nart z logiem polskiej firmy. Ostatecznie plan spalił jednak na panewce. O wszystkim zadecydowały wybory Na taki obrót spraw największy wpływ miały ubiegłoroczne wybory parlamentarne, w wyniku których doszło do zmiany rządzących. Ostatecznie Obajtek w lutym 2024 roku stracił oficjalnie posadę prezesa PKN Orlen. Takim sposobem jeden z ostatnich planów biznesowych Obajtka w roli prezesa Orlenu nie doszedł do skutku. Nie wiadomo jednak, czy ostatecznie udałoby się pogodzić inne problematyczne kwestie. Firma ta współpracuje bowiem z Polskim Związkiem Narciarskim jako Generalny Sponsor Polskiego Narciarstwa. Niewykluczone, że gdyby doszło do podpisania umowy z S.K.I., Orlen musiałby zrezygnować ze sponsorowania reprezentacji Polski ze względu na konflikt interesów. A że to współpraca ze skoczkami znad Wisły jest dla koncernu paliwowego priorytetem, istnieje duże prawdopodobieństwo, że tak czy owak parafowanie umowy okazałoby się niemożliwe. O tym już się jednak nie przekonamy.