Ubiegły sezon był bez wątpienia pełen emocji. Największych skandal wywołały spore manipulacje sprzętowe niemieckiego sztabu. Kibice od razu zauważyli nadmiar materiału w kombinezonach Geigera i Eisenbichlera, szczególnie w okolicach krocza. Głos w tej sprawie zabrali przedstawiciele FIS. Federacja planuje rewolucję, która ma na celu zakończyć "kombinezonowy skandal". To może być kolejny przełom w skokach narciarskich. Decyzja już wkrótce Oryginalny pomysł FIS. Pomiary będą się odbywać... na siedząco Według doniesień TVP Sport, Międzynarodowa Federacja Narciarska planuje dokonać zmian w kontroli sprzętu. W grę wchodzi pomiar zawodników na siedząco. Dotychczas pomiar zawodników dokonywany był wyłącznie od podłoża do kroku. Doleżal znalazł nową pracę! Będzie asystentem byłego trenera Polaków "Kombinezony po starszym bracie" rozpętały burzę w sieci Manipulacje Niemców przy kombinezonach szybko stały się tematem rozmów w mediach społecznościowych. Wielu kibiców z początku żartowało sobie z naginania zasad przez czołowych niemieckich zawodników. Z czasem jednak żarty przeistoczyły się z poważne zarzuty. Punktem kulminacyjnym były zimowe igrzyska olimpijskie w Pekinie, podczas których Karl Geiger zaprezentował się w kombinezonie o kilka rozmiarów większym niż według przepisów. Sam zainteresowany nie odniósł się do zarzutów. Jak się okazało, nie tylko panowie dopuszczali się takich czynów. Podczas olimpijskiego konkursu drużyn mieszanych za nieprawidłowy kombinezon zdyskwalifikowano zawodniczki z Austrii, Japonii, Niemiec i Norwegii. Medale wywalczyli wtedy Słoweńcy, reprezentanci Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego i Kanadyjczycy. Szykuje się rewolucja w skokach? Wszystko po to, aby uniknąć takich sytuacji