Dość niecodzienną sytuacją jest ogłoszenie lęku wysokości przez... skoczka narciarskiego. Taka sytuacja miała jednak miejsce w przypadku naszego reprezentanta Pawła Wąska, który w pewnym momencie swojej kariery otwarcie mówił, iż boi się brać udział w rywalizacji na obiektach mamucich. Dziś jednak po lęku Wąska nie ma już ani śladu, a sam zawodnik notuje dobre występy w słoweńskiej Planicy. Podobny problem w przeddzień ostatniego weekendu sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich 2024/2025, który odbywa się na słynnej Letalnicy zgłosił niemiecki skoczek Philipp Raimund. Z powodu swoich lęków 22. skoczek klasyfikacji generalnej zdecydował się nie brać udział w piątkowych oraz sobotnich zmaganiach zamykających sezon konkursów. "Oczywiście mam kontrolę nad 95% moich skoków, ale w Planicy nie chcę ryzykować, że stracę ją w kluczowym momencie, że nie będę pewien, czy nadal to ja kieruję lotem, czy też nie będę w stanie w ogóle zareagować. [...]. Nie polecę, dopóki nie poczuję się gotowy i szczęśliwy, robiąc to. Dziękuję Wam za troskę" - tłumaczył Raimund. Wciąż jednak pozostawiał kibicom nutkę nadziei na ujrzenie jego próby podczas konkursu indywidualnego 30 marca. Raimund oficjalnie wycofał się z konkursu na Letalnicy. Zniszczoł może wyprzedzić Niemca w klasyfikacji generalnej Po zakończeniu sobotniego konkursu drużynowego, w którym Polacy do ostatniego skoku walczyli z gospodarzami o miejsce na podium Polska Agencja Prasowa poinformowała, że niedzielny konkurs indywidualny odbędzie się bez udziału Philippa Raimunda. "To trudne, ale chcę się tym zająć. Ten lęk zdarza się częściej lub rzadziej, ale idealnie byłoby się z nim uporać raz na zawsze" - podsumował swoją sytuację 24-letni reprezentant Niemiec. Dodatkowo poinformował on, że w okresie przygotowawczym ma zamiar skupić się na walce ze swoim lękiem, a częścią tej walki mają być treningi właśnie w Planicy. Nieobecność Raimunda otwiera nowe możliwości przed naszym reprezentantem Aleksandrem Zniszczołem. 31-letni skoczek z Cieszyna znajduje się obecnie na 24. miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, tracąc do wspomnianego Raimunda 11 punktów. Z wiadomych względów Niemiec swojego dorobku już nie poprawi, co przy dobrym występie Zniszczoła może zagwarantować awans w samej końcówce zmagań. W piątkowym konkursie indywidualnym Zniszczoł zajął dopiero 27 miejsce, co zdecydowanie nie dałoby mu szans na wyprzedzenie Niemca. W sobotnich zmaganiach drużynowych lądował on natomiast odpowiednio na 204 i 226 metrze. Widać więc gołym okiem, że rozbieżność między próbami polskiego skoczka jest dość duża, co na pewno nie ułatwi mu walki o wyższą lokatę w końcowej klasyfikacji sezonu 2024/2025.