Niedzielne zawody w cyklu Raw Air nie przysporzyły Piotrowi Żyle powodów do satysfakcji. W pierwszej serii lądował na 123. metrze, co na półmetku dało mu 19. lokatę. W drugiej serii miał atakować czołową dziesiątkę, ale nic z tego nie wyszło. Po skoku na 119,5 m zajął ostatecznie 24. miejsce. Forma mistrza świata z Planicy wyraźnie dołuje. A przecież z tytułu czempiona globu cieszył się po konkursie na skoczni normalnej raptem dwa tygodnie temu. Wydawało się, że w skandynawskiej imprezie będzie jedną z pierwszoplanowych postaci. Po trzech dniach rywalizacji widać, że tak się nie stanie. Alarm w sprawie Piotra Żyły. O włos od utraty 5. miejsca w klasyfikacji PŚ. "Niepokojący sygnał" Co się dzieje z Piotrem Żyłą. Jan Szturc tłumaczy przyczyny regresu formy Dlaczego 35-letni zawodnik skacze w ostatnich dniach tak słabo? Sam zainteresowany nie mówi o problemach głośno, nikomu się nie żali. Z odpowiedzią na palące pytanie pospieszył trener Jan Szturc. Pierwszy szkoleniowiec Adama Małysza wskazuje konkretną przyczynę regresu. - Kryzys Piotra jest spowodowany chorobą. Z Planicy wrócił do kraju z gorączką, miał wtedy prawie 39 stopni temperatury i teraz się to na nim odbija. Osłabienie organizmu ma duży wpływ na dyspozycję Piotra. To nie jest ten zawodnik, który przyzwyczaił nas w tym sezonie do dobrych i dalekich skoków, choroba daje się mu we znaki - tłumaczy Szturc w rozmowie z serwisem i.pl. Raw Air w Oslo. Niedziela dla Krafta, Kubacki z podium w swoje urodziny! Trener uważa jednak, że mimo wszystko decyzja o starcie w Raw Air nie była błędem. A Żyła w tym sezonie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. - Piotr jeszcze na pewno nie składa broni. Przed nami ponad trzy tygodnie skakania, wiele może się zdarzyć. Uważam, że dojdzie do lepszej dyspozycji i pokaże się z bardzo dobrej strony, choć trochę jeszcze to potrwa. Jest szansa, że podczas zawodów w Skandynawii będzie dochodził do wysokiej dyspozycji, zwłaszcza że lubi loty narciarskie - podkreśla Szturc. Do rywalizacji na mamucie w Vikersund dojdzie 19 marca, na zamknięcie cyklu. Wcześniej skoczkowie przeniosą się do Lillehammer (14 marca), by wyłonić najlepszego spośród siebie na obiekcie HS 140. W kalendarzu 2022/23 widnieją jeszcze konkursy w fińskim Lahti. Na finisz zmagań zawodnicy światowej czołówki wrócą do słoweńskiej Planicy. Finał sezonu zaplanowano na 2 kwietnia.