Kamil Stoch po dwóch konkursach w Sapporo zajmuje siódme miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i nie jest bez szans na poprawienie tej pozycji w najbliższych tygodniach. 35-latek skacze równo i stabilnie, chociaż wciąż ma problem z kończeniem zawodów w czołowej trójce. Najbliżej tego osiągnięcia w bieżącym sezonie był właśnie w Japonii, gdzie pierwszy konkurs na Okurayamie zakończył na czwartej pozycji. Kamil Stoch po prostu ma pecha Zdaniem Rafała Kota Stoch ma po prostu pecha do warunków. - Nieważne, przy jakim wietrze skaczą poprzedzający go zawodnicy, nieważne, jakie warunki panują po jego skoku, nasz trzykrotny indywidualny mistrz olimpijski właściwie zawsze ma wiatr w plecy - stwierdził w rozmowie z WP SportoweFakty. Były fizjoterapeuta polskiej kadry zauważył, że w trakcie sobotniego konkursu w Sapporo szczęścia zabrakło nie tylko Stochowi, ale również Dawidowi Kubackiemu i Aleksandrowi Zniszczołowi. - Okurayma to dość czuła skocznia. Rozbieg jest specyficzny, krótki, a podmuchy wiatru wcale nie bardzo mocne, jednak potrafiące pokrzyżować szyki - przekonywał. Zdaniem eksperta podopieczni Thomasa Thurnbichlera będą jednymi z kandydatów do zajęcia wysokich miejsc również w ostatniej odsłonie zmagań w Sapporo. Jak dodał, trudno jednak przesądzać, czy faktycznie zakończą niedzielny konkurs w czołówce. - Tym bardziej że na Okurayamie zapewne wiatr będzie znów kręcił - ocenił.