Prognozy dla norweskiej miejscowości nie pozostawiają żadnych złudzeń co do tego, co czeka skoczków w najbliższy weekend. Jeszcze w czwartek w Lillehammer temperatura jest zupełnie normalna dla przełomu listopada i grudnia - według serwisu yr.no wynosi minus cztery stopnie Celsjusza i podobnie było także w ostatnich dniach, gdy na skoczniach ćwiczyła reprezentacja Polski. W piątek przy okazji kwalifikacji będzie już jednak chłodniej - w godzinach popołudniowych temperatura ma spaść do minus ośmiu. W Lillehammer będzie zimniej z dnia na dzień. Sobotnie zawody mają odbyć się w przy mniej więcej minus dziesięciu stopniach, a to i tak dopiero wstęp do tego, co czeka skoczków w niedzielę. Tego dnia w norweskiej miejscowości ma zapanować już naprawdę siarczysty mróz. W najcieplejszym momencie dnia słupek rtęci i tak pokaże minus siedemnaście stopni. W momencie, gdy konkurs skoków na dużym obiekcie będzie dobiegał końca, ma być jeszcze chłodniej. Dodatkowo odczucie zimna zapewne spotęguje wiatr - prognozy zapowiadają powiewy z prędkością 2-3 metrów na sekundę. Zamieszanie w polskiej kadrze. Liderka nie pojedzie do Lillehammer Polacy szukają formy w Lillehammer Nowy sezon Pucharu Świata wystartował w ostatni weekend w Kuusamo. Nasza reprezentacja zdecydowanie nie zaliczy tego występu do udanych - Polacy zajmowali co najwyżej miejsca na początku trzeciej dziesiątki. W Finlandii w ogóle nie zapunktował Kamil Stoch, który pierwszego dnia odpadł po pierwszej serii, a drugiego nie zdołał zakwalifikować się do konkursu. Słaby start w wykonaniu naszej kadry wywołał w Polsce wielkie emocje, ale trener Thomas Thurnbichler uspokaja, że sytuacja powinna wrócić do normy. W Lillehammer zawodników czeka najpierw konkurs na normalnej, a później na dużej skoczni. Cios dla mistrza świata. Nie skoczy w Lillehammer