Gdy Żyła debiutował w reprezentacji Polski, jej trenerem był jeszcze... Heinz Kuttin. Przez szesnaście lat startów w Pucharze Świata polski zawodnik spotkał wielu szkoleniowców i był świadkiem, jak nasz zespół ewoluował od grupy z jednym liderem, którym był Adam Małysz, w silną i wyrównaną reprezentację z trójką gwiazd. Od ubiegłego roku Żyła, dziś już bardzo doświadczony, trenuje z Thomasem Thurnbichlerem. Współpraca przyniosła piękny efekt szczególnie podczas mistrzostw świata w Planicy, gdzie Polak skutecznie zaatakował w drugiej rundzie konkursu na normalnym obiekcie i przesunął się z drugiej dziesiątki aż na pierwsze miejsce. Skoczek nie kryje, że współpraca z austriackim trenerem okazała się udana, bo obaj zgadzali się, co dla skoczka będzie najlepsze. Noriaki Kasai znów zdumiewa. "Absolutnie chore" Żyła liczy na jeszcze lepszy sezon Pierwszy sezon pod okiem Thurnbichlera przyniósł Żyle szereg dobrych wyników - nie dość, ze skoczek został mistrzem świata, to jeszcze w Pucharze Świata zakończył cały cykl na szóstym miejscu. "Wewiór" nie chce jednak na tym poprzestać i liczy na kolejną udaną zimę. Kadra właśnie zakończyła nietypowe zgrupowanie - skoczkowie przebywali na Cyprze, ciesząc się słońcem przed rozpoczęciem zimowych treningów w Lillehammer. - Na Cypr przyjechaliśmy, bo tu było ciepło. Było dużo treningu, a mało czasu wolnego, choć też się zdarzył. Przed nami już dużo zimna, więc teraz trzeba było naładować bateryjki słońcem. Przed nami już tylko mróz, śnieg i full ogień. Chciałbym, żeby zima była lepsza od poprzedniej. Motywacja do pracy w sezonie na pewno jest, bo lato i okres przygotowawczy przepracowałem bardzo dobrze. Wszystko idzie w dobrym kierunku, żeby zimą było tak, jakbym chciał - powiedział Żyła. Nowy sezon Pucharu Świata w skokach startuje już niedługo. Pierwsze konkursy w Ruce odbędą się w dniach 25-26 listopada. Były polski skoczek nominowany do Grammy