To będzie najlepszy występ Polki w historii mistrzostwa świata? Tym skokiem dała nadzieje
Tylko Anna Twardosz awansowała do piątkowego konkursu (28 lutego, godz. 14.00) na normalnej skoczni (HS 102) w mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w Trondheim. Po serii próbnej nadzieję na awans do zawodów dała Nicole Konderla. Polka przegrała jednak z przeziębieniem i gorączką. Twardosz pokazała, że wyrosła na liderkę. Teraz stanie przed szansą na historyczny wynik kobiecych skoków w Polsce.

Anna Twardosz, najlepsza obecnie polska zawodniczka w skokach narciarskich, będzie naszą jedyną reprezentantką w piątkowym konkursie mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Trondheim na normalnej skoczni.
W kwalifikacjach 23-latka zajęła 20. miejsce. Skoczyła 94,5 m i przez moment nawet przewodziła stawce zawodniczek. To pierwszy w historii polskich skoków kobiet skok na MŚ za punkt konstrukcyjny w serii ocenianej.
Anna Twardosz na tropie najlepszego wyniku w historii
Twardosz stanie zatem przed szansą na uzyskanie życiowego wyniku. Do tej pory jej najlepszym osiągnięciem w MŚ była 24. lokata z dużej skoczni w Oberstdorfie (2021). A może nawet pokusi się o najlepszy występ w historii polskich skoczkiń. Wynik do pobicia? 23. miejsce Kamili Karpiel z Seefeld (2019) i Kingi Rajdy z Planicy (2023).
Zawodniczka AZS AWF Katowice w najważniejszym momencie oddała najlepszy skok w Trondheim. Dzień wcześniej odbyły się trzy serie treningowe, a przed kwalifikacjami jeszcze seria próbna. Twardosz dopiero jednak w kwalifikacjach przekroczyła punkt K, który znajduje się na 94. metrze. To był jej najlepszy skok na obiekcie Granasen.
Ten skok był chyba najlepszym ze wszystkim tutaj oddanych. Miałam wprawdzie lekkie problemy w locie, ale mimo tego był to naprawdę bardzo dobry skok. Od samego początku oddaję w Trondheim stabilne i dobre skoki. Łapię coraz większą pewność siebie. Czuję, że na tych mistrzostwach mogę się pokazać naprawdę z dobrej strony
Polka na mistrzostwa świata przyjechała podbudowana najlepszym wynikiem w karierze w Pucharze Świata. W słoweńskim Ljubnie zajęła bowiem 15. miejsce.
- Ten sezon mnie po prostu zaskakuje - przyznała.
Nicole Konderla walczy z chorobą, a Pola Bełowska kombinuje z pozycją
Po serii próbnej nadzieję na awans do konkursu dała nam Nicole Konderla. W kwalifikacjach jednak zepsuła skok, a po nim narzekała na samopoczucie.
- Spóźniłam ten skok i nie odleciało, ale najważniejsze jest to, że dogadałam się z pozycją najazdową, z którą walczyłam całą zimę. Szkoda, że na koniec sezonu, ale lepiej późno niż wcale. Teraz trzeba się wjeździć w tę pozycję - powiedziała Konderla, który była 49. w kwalifikacjach.
Jestem lekko przeziębiona. Mam też gorączkę
Dla Konderli, podobnie zresztą jak dla Twardosz, to trzecie mistrzostwa świata.
- Pamiętam Oberstdorf, w którym byłam lekko przerażona, gdzie jestem i zastanawiałam się, gdzie jest pan Czesław z Orlen Cup. Teraz wiem, że to są zawody, jak Puchary Świata - śmiała się.
Kompletnie w Trondheim za to nie radziła sobie Pola Bełtowska. Ta sama zawodniczka, która podbiła Amerykę znakomitym skokiem w konkursie, który został odwołany.
Dla 18-latki, 16. zawodniczki mistrzostw świata juniorek, to debiut w MŚ w narciarstwie klasycznym. I to chyba widać, bo skacze wyraźnie usztywniona. Właściwie na normalnej skoczni nie oddała ani jednego dobrego skoku, a w kwalifikacjach była 56.
- Od pewnego czasu nie gra mi ta pozycja najazdowa, w której jeżdżę. Czas spróbować innej. Szukam tej optymalnej - przyznała Bełtowska.
Kwalifikacje wygrała Słowenka Nika Prevc przed Norweżką Anne Odime Stroem i Austriaczką Jaqueline Seifridsberger.
Z Trondheim - Tomasz Kalemba, Interia Sport
Zobacz również:
- 21-letnie bliźniaczki ograły faworytkę. Niesamowite siostry zdobyły dwa medale MŚ
- Polacy nigdy nie wystąpili w Pucharze Świata, teraz zadebiutowali w mistrzostwach świata
- Polacy szykują się do mistrzostw świata, a u Norwegów wstrząs. Przykre wieści z Trondheim
- A więc jednak. Thurnbichler obwieścił przełom. Kluczowe wieści tuż przed MŚ


