Po występie na mistrzostwach świata w Planicy najlepsi skoczkowie świata wracają do rywalizacji w zawodach Pucharu Świata. W najbliższy weekend areną zmagań będzie słynna skocznia w Oslo. Weekend na skoczni Holmenkollen zainauguruje tegoroczną odsłonę cyklu Raw Air. Później skoczkowie przeniosą się do Lillehammer, a następnie na "mamucią" skocznię w Vikersund. Zobacz także: Skoki narciarskie. Wielka trwoga przed Pucharem Świata! Norwegowie obawiają się jednego. W mediach aż huczy Konkursy rozgrywane w Norwegii będą niezwykle ważne dla Dawida Kubackiego - brązowego medalisty mistrzostw świata ze skoczni normalnej z Planicy. Nasz reprezentant jest wiceliderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i traci do zajmującego pierwsze miejsce Halvora Egnera Graneruda 293 punkty. Trener Thomas Thurnbichler wierzy jednak w to, że jego podopieczny jest w stanie zniwelować tę różnicę i sięgnąć po Kryształową Kulę. "Thomas Thurnbichler jest na fali. Złoty medal mistrzostw świata w Planicy wywalczony na skoczni normalnej przez Piotra Żyłę jest potwierdzeniem słuszności wyboru przez polskich działaczy, którzy zatrudnili Austriaka, nie mającego dotychczas sukcesów w pracy z seniorami" - konkluduje dziennikarz APA. Sprawdź również: Skoki narciarskie. Sensacyjne zwycięstwo 16-latka z Polski! "Biało-Czerwony" dublet na skoczni! Niesamowity popis Skoki narciarskie. Trener Thurnbichler wprost o przyszłości Żyły, Stocha i Kubackiego Austriacki szkoleniowiec przyznał, że długo zastanawiał się przed przyjęciem oferty Polskiego Związku Narciarskiego. W końcu jednak zdecydował się na pracę z Kamilem Stochem i spółką. "Sporo myślałem zanim zdecydowałem się na pracę w Polsce. Trzeba wszystko analizować na bieżąco, szukać odpowiedzi, gdzie znajdują się możliwości poprawy formy. Nad czym trzeba jeszcze popracować. Ja też się nadal rozwijam, nie tylko jako trener, ale także jako człowiek" - stwierdził Thomas Thurnbichler. Austriak odbudował naszą kadrę, pogrążoną w kryzysie po ubiegłej zimie. Wówczas "Biało-Czerwoni", których prowadził wówczas jeszcze Michal Doleżal, delikatnie mówiąc nie zachwycali, a osłodę stanowił jedynie brązowy medal igrzysk olimpijskich wywalczony przez Dawida Kubackiego. Thomas Thurnichler jest spokojny nie tylko o teraźniejszość, ale i o przyszłość polskich skoków narciarskich. "W Polsce jest wiele utalentowanej młodzieży, która w niedalekiej przyszłości będzie w stanie zastąpić utytułowanych, starszych kolegów" - powiedział Thomas Thurnbichler. "Trzeba oczywiście wykonać wiele pracy, aby przyciągnąć do dyscypliny następną generację. Mamy trochę czasu, aby pod skrzydła obecnej grupy rutyniarzy przyciągnąć następców. Liczę, że Piotr Żyła będzie bronił tytułu mistrza świata w Trondheim w 2025 roku, a trio uzupełniać będą nadal Dawid Kubacki oraz Kamil Stoch" - dodał. Zobacz także: Skoki narciarskie. Koledzy pomogą Dawidowi Kubackiemu? Halvoer Egner Granerud ma czego się obawiać. To "tajna broń" Polaka!