Kamil Stoch nie prezentuje się w tym sezonie jakoś nadzwyczajnie. Był moment, gdy wydawało się, że nasz trzykrotny mistrz olimpijski faktycznie prezentuje zwyżkową formę i kwestią czasu są dla niego pozycje w czołowej dziesiątce poszczególnych konkursów. Mowa oczywiście o początku roku 2024, gdy Stoch prezentował naprawdę bardzo stabilną formę w Turnieju Czterech Skoczni i całą imprezę zakończył na piętnastym miejscu. Wielki powrót do polskiej kadry coraz bliżej. Trener wykonał pierwszy krok Po powrocie do kraju jednak coś się nieco rozregulowało i weekend na skoczni w Wiśle sprawił, że poziom Skoków Stocha znów delikatnie się obniżył. Dyspozycję, a w szczególności pozycję najazdową trzeba więc odbudowywać na nowo. Praca nad tym rozpoczęła się już w Szczyrku, gdzie Stoch wyglądał zdecydowanie lepiej i wydawało się, że znów jego forma wyraźnie zwyżkuje. Kolejny cios nadszedł jednak wraz z mistrzostwami świata w lotach na Kulm. Kamil Stoch ma problem. Thomas Thurnbichler widzi rozwiązanie Stoch nie znalazł się bowiem w składzie zespołu, który trener Thurnbichler powołał do walki o medale w konkursie indywidualnym. Na całe szczęście dla Stocha udało mu się jeszcze wyjść z tej sytuacji obronną ręką, bo słabo w walce o medal indywidualny spisał się bardzo słabo Paweł Wąsek. W związku z tym Stoch wystartował w konkursie drużynowym i spisał się naprawdę bardzo przyzwoicie. Początek zmagań w Willingen był jednak trudny. Nasz mistrz bowiem ledwo przeszedł kwalifikacje do sobotniego konkursu. Podczas jego skoków na tej największej z dużych skoczni w cyklu szczególną uwagę zwracały słabiutkie prędkości najazdowe, wyraźnie słabsze niż zwykle. Tym faktem niepokoi się także trener Thurnbichler. - Kamil zdecydowanie musi popracować nad prędkością. Jest bardzo powolny. W takiej sytuacji błędy i wiatr odgrywają jeszcze większe znaczenie. Musi to zrozumieć i zacząć nad tym pracować - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" szkoleniowiec. Ciąg dalszy afery w polskiej kadrze. Zawodniczka odsłoniła brutalne kulisy. Poważne zarzuty wobec trenera Dodał, że widzi rozwiązanie, ale trudno jest je wprowadzić w życie. - Właściwie mielibyśmy na to rozwiązanie, ale Kamilowi naprawdę trudno złapać właściwe czucie i nad tym pracować. Czasami mu się udaje i ma wtedy dobre dni. Ale mówiąc szczerze, jeśli chodzi o ten aspekt, więcej jest dni, w których Kamilowi przychodzi to trudniej niż tych dobrych - stwierdził Thurnbichler. O tym, czy jakieś rozwiązania zostały wprowadzone będziemy mogli przekonać się już podczas sobotnich skoków w Willingen. Trzeba oczekiwać, że Stoch poprawi prędkości, które w piątek ledwie przekraczały 86 km/h. Sobotnie zawody indywidualne zaplanowane są na godzinę 16:00. Relacja tekstowa na żywo na Sport.Interia.pl.