W kwalifikacjach do niedzielnego konkursu PŚ w Oberstdorfie Dawid Kubacki zaliczył upadek. Uzyskał 176,5 m, co wystarczyło na ledwie 41. lokatę. Wiadomo, że tuż przed tym incydentem z delegatem technicznym rozmawiał trener Thomas Thurnbichler. - Skok nie był taki zły, był spóźniony, ale potem... Cóż, powiem tak: całe te kwalifikacje zostały rozegrane tylko po to, żebyśmy mieli kwalifikacje. Zaczęli ze zbyt niskiej belki. A chcieli jeszcze z niższej, bo na początku dobrali piętnastą. Potem podszedłem do asystenta delegata technicznego, którym w Oberstdorfie był Alexander Diess i powiedziałem, że powinni pójść wyżej - relacjonuje austriacki szkoleniowiec w rozmowie ze Sport.pl. Jego argumenty spotkały się ze zrozumieniem Diessa. Panowie, w dobrej wierze, doszli do porozumienia. Najnowszy wpis Kamila Stocha po Pucharze Świata w Oberstdorfie mówi wszystko. Fani zachwyceni Wydłużony rozbieg i... pech Kubackiego. Zaraz potem absencja w kadrze na Lahti - Diess bardzo mnie wspierał i dał znać, że jego zdaniem także belka nie powinna być ustawiona tak nisko - kontynuuje Thurnbichler. - Udało się ją podwyższyć, ale przyszedł bardzo mocny wiatr z tyłu skoczni aż do 160.-170. metra. Dawid nie miał wysokości, żeby odlecieć, walczył o każdy metr i skończyło się, jak się skończyło. Upadł, bo tyły jego nart zetknęły się z zeskokiem. Mistrz świata z Seefeld na szczęście nie odniósł poważniejszych obrażeń. - Duma ucierpiała. Jakieś drobne odrapania są, rękę mi stargało, ale to nic wielkiego. Do tego zapięcie w narcie mi pogięło, ale to już jest wymienione - mówił krótko potem przed kamerą Eurosportu. A jednak smutna prawda o Piotrze Żyle, sam przyznaje. Duże zmęczenie. "Nie wiem już nawet, co za dzień" Kubacki podkreślał, że spóźnił nieco skok, ale generalnie - jego zdaniem - próba nie była zła. Wypowiadał się z umiarkowanym entuzjazmem o swojej aktualnej dyspozycji. Jeszcze wtedy nie wiedział, że zabraknie go w kolejnych zawodach Pucharu Świata. - Dawid tak jak inni ma za sobą te długie podróże, czas poza domem i wymagający sezon. Przyda mu się odpoczynek - tłumaczy Thurnbichler. Decyzją Austriaka 33-letni zawodnik nie znalazł się w kadrze na pucharowe konkursy w Lahti. W Finlandii zameldują się Kamil Stoch, Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek i Maciej Kot.