Za nami cztery weekendy Letniego Grand Prix. W dwóch konkursach triumfował Paweł Wąsek. Polak dwukrotnie okazał się najlepszy na obiektach w Rasnovie, dzięki czemu niespodziewanie jest liderem cyklu przed ostatnimi zawodami. Poza tym żaden z naszych zawodników nie stanął na podium, nawet podczas zmagań na Skoczni im. Adama Małysza w Wiśle. W Hinzenbach, czyli w trakcie ostatniej rywalizacji do startów wrócił Dawid Kubacki i zaprezentował się całkiem dobrze, zajmując dziewiątą i szóstą lokatę. Obaj zawodnicy wezmą udział także w konkursach na skoczni w Klingenthal, a Thomas Thurnbichler poza nimi powołał jeszcze dwóch swoich skoczków. Skoki narciarskie. Thunrbichler ogłosił skład na ostatnie zawody Letniego Grand Prix Szkoleniowiec naszej kadry na finałowe zawody w Klingenthal zabierze Pawła Wąska, Dawida Kubackiego, Jakuba Wolnego oraz Aleksandra Zniszczoła. W składzie doszło zatem do jednej zmiany w porównaniu do poprzedniego weekendu. Zniszczoł zastąpił bowiem Kacpra Juroszka, który w Austrii sobie nie poradził, dwukrotnie plasując się poza czołową "30". Natomiast jeśli chodzi o kadrę kobiet, to Marcin Bachleda zdecydował o nominacjach dla Anny Twardosz, Nicole Konderli oraz Natalii Słowik. Każda z nich ma na koncie punkty tegorocznego cyklu, ale zdecydowanie najlepiej wypada Twardosz, która jako jedyna startowała we wszystkich czterech konkursach i zgromadziła w nich 48 punktów. Szansa na życiowy sukces Pawła Wąska. Zadecyduje jeden konkurs Na weekend w Klingenthal zaplanowano tylko jeden konkurs indywidualny. Oznacza to, że Paweł Wąsek potrzebuje tylko jednego dobrego występu, by obronić pozycję lidera i wygrać cały cykl Letniego Grand Prix. Będzie o to jednak bardzo ciężko, gdyż plasujący się za jego plecami Stefan Kraft traci do Polaka jedynie 18 punktów. Niewielką stratę ma także Alex Insam, która wynosi 24 "oczka". Spory dystans do naszego zawodnika ma czwarty Jan Hoerl, bowiem trafi już 98 punktów, zatem aby Wąsek spadł na czwartą lokatę, musiałoby dojść do sytuacji, kiedy to Austriak wygrywa, a nasz reprezetnant zajmuje najwyżej 30 miejsce w zawodach. 25-latek może być za to pewny, że nie zagrozi mu piąty Marius Lindik, ponieważ ma nad nim przewagę już 123 punktów. Poza konkursem indywidualnym panów, odbędą się też zawody pań, a tam szansę na awans o kilka pozycji ma Anna Twardosz, która jest aktualnie 22. Indywidualne zmagania odbędą się w sobotę 5 października. Na niedzielę zaplanowana za to konkurs drużyn mieszanych.