Poznaliśmy kadrę reprezentacji Polski w skokach narciarskich na ostatni weekend Pucharu Świata w sezonie 2022/23. Thomas Thurnbichler zaskoczył, posyłając do boju Jana Habdasa. Dla 19-latka będzie to debiut na skoczni mamuciej. Tego osiągnięcia nie doczekał się jeszcze Tomasz Pilch, mimo że jest od niego trzy lata starszy i choć z dużymi przerwami, to w PŚ startuje od sześciu sezonów. W składzie nie zabrakło Piotra Żyły, Kamila Stocha, Pawła Wąska i Aleksandra Zniszczoła. Miejsce Pilcha zajął z kolei Andrzej Stękała. Pilch, który jest siostrzeńcem Adama Małysza, po rywalizacji w fińskim Lahti ma już wakacje. Nadszedł dla niego czas podsumowań, czym podzielił się ze swoimi kibicami w poście na Instagramie. Tomasz Pilch: "Sezon mógł być lepszy, ale nie wszystko zagrało" "Kończy się dla mnie sezon, w którym były wzloty i upadki. Ogólnie był to jeden z lepszych moich sezonów, ale czuję duży niedosyt, bo mogło być zdecydowanie lepiej, ale nie do końca wszystko zagrało. Daje tu duże nadzieje na przyszłość. Chciałbym bardzo podziękować trenerom za zaangażowanie i wsparcie" - napisał. Podobne słowa skierował także do rodziców, znajomych, swojej dziewczyny oraz kibiców. W tym sezonie dwunastokrotnie mierzył się w PŚ z najlepszymi skoczkami globu. Trzy razy nie zakwalifikował się do konkursu, siedem razy zatrzymał się na pierwszej serii i dwa razy wszedł do rundy finałowej (23. miejsce w Wiśle i 12. w rumuńskim Rasnovie, gdzie jednak zabrakło niemal całej czołówki szykującej się do mistrzostw świata). Kończy więc te kilka miesięcy zmagań z trzydziestoma punktami na koncie. Thurnbichler zapowiadał intensywne dyskusje ze sztabem szkoleniowym ws. składu na ostatni weekend. - Za nami dobry weekend, jesteśmy skupieni na tej końcówce sezonu. Jedziemy w dobrym zdrowiu do Planicy. Trzeba porozmawiać o tym, kto tam będzie występował - stwierdził. Doszedł do wniosku, że zabieranie Pilcha na wielką Velikankę niczego mu nie da. W niedzielę w Lahti zajął on 49. miejsce. W piątek i niedzielę odbędą się dwa ostatnie konkursy indywidualne, a na sobotę zaplanowano rywalizację drużynową. Puchar Świata ma wrócić w pierwszy weekend grudnia i wtedy wspomniany 22-latek będzie musiał szukać kolejnych szans.