Pierwsze miesiące pracy Thurnbichlera z "Biało-Czerwonymi" to pasmo sukcesów - kapitalna forma Dawida Kubackiego i Piotra Żyły, a także odbudowanie Kamila Stocha. Turniej Czterech Skoczni był dla Austriaka potwierdzeniem, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. - Jesteśmy bardzo szczęśliwi. To znakomity premierowy Turniej Czterech Skoczni dla mnie i całej drużyny. Dawid oczywiście jest drugi w klasyfikacji generalnej, ale mieliśmy też mnóstwo innych wysokich miejsc, dzisiaj dodatkowo też jesteśmy na podium. To naprawdę miłe - stwierdził. Thomas Thurnbichler: Tego własnie potrzebujemy, Kamila Stocha w formie To był oczywiście wyjątkowy konkurs dla Dawida Kubackiego, który tego samego dnia dowiedział się o narodzinach swojego drugiego dziecka. Zdaniem trenera te wszystkie emocje widać było szczególnie w jego pierwszym skoku. - Myślę, że to był całkiem emocjonujący dzień dla Dawida. Dostał telefon o 5 rano, w czasie naszej rozgrzewki tak naprawdę został ojcem, a na koniec stanął na podium. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić jak piękne to musi być uczucie. W pierwszym skoku można było zauważyć, że jest pełny emocji, przez co delikatnie stracił koncentrację, ale mimo tego wyciągnął z niego bardzo dużo, co tylko pokazuje, jak wspaniałym jest sportowcem. Drugi skok był już świetny, mimo trudnych warunków - wytłumaczył. Thurnbichler nie mógł się także nachwalić Kamila Stocha, który w trakcie całego TCS pokazał, że jego dyspozycja ciągle idzie do przodu i może być prognostykem wielkich rzeczy w jego wykonaniu, szczególnie mając w pamięci nadchodzące mistrzostwa świata w Planicy. - Kamil w trakcie tego turnieju z każdym skokiem nabierał więcej pewności, wchodził w lepszą formę i tego właśnie potrzebujemy, Kamila w formie. Jest szczęśliwy i myślę, że to bardzo dobry znak przez Zakopanem. Piotrek z kolei nie zatrzymuje się od początku sezonu. Z tego miejsca chciałbym podziękować całej ekipie, której być może nie widać na pierwszy rzut oka, ale wykonuje ona fantastyczną robotę, bez której nic nie wyglądałoby tak dobrze - zakończył. Puchar Świata uda się teraz do Zakopanego, gdzie 14 stycznia czeka nas konkurs drużynowy, a dzień później rywalizacja indywidualna.