Z dotychczasowych wypowiedzi Thomasa Thurnbichlera wynikało, że pewni miejsca w składzie na konkurs drużynowy są Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł i Dawid Kubacki. Niewiadomą pozostawała czwarta nominacja. O względy trenera rywalizowali Piotr Żyła i Jakub Wolny. Wybór padł ostatecznie na młodszego z tego tandemu. W roli widza czwartkowe zawody obejrzy Żyła. Austriak rezygnuje tym samym z zawodnika, który w konkursach indywidualnych sięgał po tytuł mistrza świata podczas dwóch poprzednich czempionatów. Zamieszanie wokół Niemców na MŚ. Schmitt reaguje, wbija szpilę Polakom Rozpocznie Zniszczoł, zakończy Kubacki. Polacy gotowi na konkurs drużynowy w Trondheim W rozmowie z obecnymi na miejscu dziennikarzami Thurnbichler zdradził kolejność, w jakiej startować będą nasi reprezentanci. Rozpocznie Zniszczoł, potem na belce zasiądą Wolny i Wąsek. Ostatni akord będzie należał do Kubackiego. Zniszczoł i Kubacki w środę wzięli udział w rywalizacji mikstów. Utworzyli drużynę wraz z Polą Bełtowską i Anną Twardosz. Na półmetku zmagań "Biało-Czerwoni" zajmowali siódmą lokatę, co oznaczało awans do serii finałowej. Ostatecznie zajęliśmy ósmą pozycję - w konkursie, który w zmaganiach drużyn mieszanych po raz pierwszy przeprowadzony został na skoczni dużej. Serię próbną przed czwartkowymi zawodami planowano pierwotnie na 15:20. Godzinę później miała się rozpocząć walka o medale. Start zawodów z uwagi na prognozowane warunki pogodowe przesunięto na 17:05. Transmisja live w sportowym serwisie Interii. Przed dwoma laty na MŚ w Planicy polski kwartet uplasował się tuż poza podium. Oprócz Kubackiego i Zniszczoła w zawodach wzięli udział Żyła i Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski nie zalazł się w kadrze na trwającą imprezę w Trondheim.