Aktualne wyniki polskich skoczków są nie tyle rozczarowujące, co mocno zaskakujące. Od początku sezonu żaden z naszych "Orłów" nie może wskoczyć na optymalne obroty, co mocno niepokoi rodzimych kibiców. Na ten moment zarówno Kamil Stoch, Piotr Żyła, jak i Dawid Kubacki nie mają większych szans na nawiązanie równej walki ze Słoweńcami, czy też Norwegami, nie wspominając o świetnie dysponowanych Niemcach oraz Austriakach. Tuż po kolejnym wstydliwym występie, opiekun polskich skoczków, Thomas Thurnbichler ogłosił, że potrzeba zmian i do kadry na Puchar Świata wrócił Maciej Kot. Drużynowy mistrz świata z 2017 roku zastąpi Aleksandra Zniszczoła, który pomimo kilku dobrych skoków, nie był w stanie ustabilizować swojej formy i nie zdobył choćby jednego punktu do klasyfikacji generalnej. Maciej Kot powraca do Pucharu Świata. Thomas Thurnbichler podjął ważną decyzję Trener "Biało-Czerwonych" podkreślił, że Aleksander Zniszczoł po startach w Ruce i Lillehammer otrzyma swoją szansę w Pucharze Kontynentalnym, który wystartuje już w najbliższy weekend właśnie w norweskiej miejscowości. Warto podkreślić, że oficjalnym miejscem zmagań skoczków będzie 140-metrowy obiekt, na którym w niedzielę odbył się konkurs z cyklu Pucharu Świata. Paweł Wąsek ofiarą nowych przepisów FIS. Nie miał prawa wystartować Co niezwykle ważne, dla Macieja Kota będzie to powrót do pierwszej drużyny po długim rozbracie z Pucharem Świata. 32-letni zawodnik ostatni raz w elicie wystąpił 18 lutego podczas zawodów w rumuńskim Rasnovie. Genialny skok, zaskakujący manewr gwiazdy. Wielki zwrot dla Kubackiego Początek weekendu w niemieckim Klingenthal już w najbliższy piątek, kiedy to odbędą się kwalifikacje. Start pierwszych serii konkursowych zarówno w sobotę, jak i niedzielę punktualnie o godzinie 16:00.