Partner merytoryczny: Eleven Sports

Thomas Thurnbichler odmówił PZN. Tak zareagował Adam Małysz

Jeszcze w czasie finałowych zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich w Planicy, Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, poinformował o tym, że Thomas Thurnbichler nie będzie już trenerem kadry polskich skoczków. Jego miejsce zajął Maciej Maciusiak, a Austriak otrzymał propozycję pracy z naszymi juniorami. Nie skorzystał z niej, co... zaskoczyło Małysza.

Adam Małysz i Thomas Thurbichler (w ramce)
Adam Małysz i Thomas Thurbichler (w ramce)/Łukasz Kalinowski/East News/Tadeusz Mieczyński/PZN/INTERIA.PL

Nie było to przyjemne rozstanie z Thomasem Thurnbichlerem. Austriak w czasie konferencji prasowej w Planicy podał rękę Adamowi Małyszowi, prezesowi Polskiego Związku Narciarskiego, ale jednocześnie poprosił, by o sytuację w kadrze pytać skoczków dopiero po ostatnim konkursie.

Jakby przeczuwał, że część zawodników przypuści atak na niego po tym, jak przestał już być trenerem kadry. I rzeczywiście ten przyszedł ze strony Dawida Kubackiego i Aleksandra Zniszczoła.

Małysz ujawnia prawdę. To dlatego Thurnbichler stracił posadę [WIDEO]/Natalia Kapustka/Interia.tv

Adam Małysz: byłem zaskoczony odmową Thomasa

Thurnbichler, który podziękował wszystkim zawodnikom, początkowo nie chciał komentować sytuacji, ale ostatecznie w austriackich mediach przyznał, co o tym sądzi.

Nasi skoczkowie dostali burę ze strony ludzi z PZN, ale też oberwało im się od kibiców.

Wiele wskazuje na to, że ta sytuacja przyczyniła się do tego, że Thurnbichler postanowił jednak nie skorzystać z oferty PZN.

Thomas nadal będzie mieszkał w Polsce, bo tutaj ma rodzinę. Zadomowił się już w naszym kraju. Gdziekolwiek będzie pracował, to z Polski nie ma problemu, by sprawnie się przemieścić. Nie ukrywam, że byłem zaskoczony odmową Thomasa. Miałem nadzieję, że przyjmie naszą propozycję zajęcia się juniorami. Dosyć mocno był zainteresowany naszymi młodymi zawodnikami. Wiele rozmawialiśmy o tym

~ powiedział Małysz w rozmowie z Interia Sport.

PZN ma dość zagranicznych trenerów. Stawia na polską myśl szkoleniową

Wiele wskazuje zatem na to, że system, jaki powstał w Polsce po przyjściu Thurnbichlera zostanie zatem utrzymany. Szkolenie młodzieży odbywać się zatem będzie nadal w oparciu o Szkoły Mistrzostwa Sportowego, a wszystko nadzorował będzie Daniel Kwiatkowski.

- Nie będziemy już szukać nikogo za granicą. Zostajemy przy polskich trenerach. Reforma, jakiej się podjęliśmy, zaczyna przynosić efekty. Wcześniej mieliśmy duże problemy z juniorami, ale od pewnego czasu nie jest tak źle z nimi. Pojawiły się medale, choć ten rok był akurat minimalnie gorszy. Musimy to tylko wszystko odpowiednio poukładać. Może przyszedł czas, kiedy trzeba się skoncentrować bardziej na polskich trenerach, a nie szukać wiecznie za granicą - mówił prezes PZN.

- Trenerom spoza Polski trzeba płacić duże pieniądze, a przez to nasi szkoleniowcy nie są doceniani. Oni widzą różnicę choćby w pensji. W ostatnich latach naprawdę przybyło nam młodych trenerów, którzy nabyli już doświadczenie. Jestem pewien, że sobie poradzą - zakończył.

Adam Małysz/Foto Olimpik/NurPhoto/AFP
Thomas Thurnbichler/MARCIN GOLBA / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
Adam Małysz/ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER / ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER/East News







INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem