Dla polskich skoczków to była najgorsza inauguracja sezonu od 11 lat. Tego z pewnością nikt się nie spodziewał. Nie wskazywały na to wyniki z lata. W Ruce coś się zacięło. Od razu też pojawiła się nerwowość, ale teraz najważniejszym zadaniem będzie opanowanie emocji. Bez tego może być trudno wyjść z tej sytuacji. Koszmar Kamila Stocha, Polak wyjawił całą prawdę. Trener musi interweniować Na pewno trenera Thomasa Thurnbichlera i cały sztab czekają teraz pracowite godziny. Szkoleniowiec już zapowiedział, że będzie chciał przeprowadzić rozmowy z każdym z zawodników. Tomasz Kalemba, Interia Sport: To był falstart naszej reprezentacji, jeśli chodzi o początek rywalizacji w Pucharze Świata? Thomas Thurnbichler: - Zdecydowanie. I to muszę szczerze powiedzieć. Odkąd jestem trenerem kadry, to jest to dla mnie jeden z tych nieprzyjemnych dni. I to jest jasne. Co się stało? - Aktywizacja naszych skoczków w porównaniu do innych była taka sama. Nasi zawodnicy powinni być bardziej agresywni w pozycji dojazdowej. Na końcu decydowały nogi. Z tego rozwija się energia i prędkość w locie. I tego brakowało. Muszę tutaj jednak oddzielić Dawida. W ostatnich dwóch tygodniach miał on naprawdę zaprzątniętą głowę czym innym. Musiał działać nieco inaczej, by zbierać pewność siebie. Potrzebuje czasu na to, by znowu skakać w czołówce. Na pewno będziemy nad tym pracować w kolejnym tygodniu w Lillehammer, dokąd przejeżdżamy od razu z Ruki. Poza Dawidem Kubackim, który miał kłopoty w ostatnich tygodniach, żaden z naszych skoczków nie awansował do serii finałowej. - Pozostali zawodnicy byli zbyt pasywni. Muszą jeździć bardziej aktywnie. Na pewno w tej sytuacji musimy zachować chłodną głowę. Teraz usiądziemy i przeprowadzimy indywidualne rozmowy z każdym zawodnikiem. Potrzebujemy trochę czasu, ale będziemy robić wszystko, by znowu skoczkowie wrócili do wysokiej formy. Pojawiają się nerwy? - Oczywiście wzmaga się nerwowość. To normalne. Nie możemy jednak dać ponieść się emocjom. Musimy dalej pracować z pasją i sercem. Za nami dopiero pierwsze zawody w sezonie, ale powinniśmy już zacząć bić na alarm? - Myślę, że to jeszcze za wcześnie, by bić już na alarm. Na pewno to było dla nas poważne ostrzeżenie. Musimy się teraz zastanowić, co powinniśmy zrobić lepiej. W Ruce - rozmawiał Tomasz Kalemba, Interia Sport Rewelacyjni Niemcy, wielka strata Polaków. Zobacz, jak wygląda tabela Pucharu Narodów