Już pierwszy weekend tegorocznej edycji Pucharu Świata pokazał, że Polacy nie trafili z formą na inaugurację sezonu. Sobotnie zawody w Ruce w czołowej trzydziestce zakończył tylko Dawid Kubacki, z kolei następnego dnia oprócz mistrza świata w Seefeld punktował tylko Piotr Żyła. Pozostali podopieczni Thomasa Thurnbichlera meli z kolei problem z uzyskaniem awansu do drugiej serii, a w przypadku niedzielnego występu Stocha i Zniszczoła, wywalczeniem kwalifikacji do konkursu. Z Finlandii światowa czołówka przeniosła się do Lillehammer, gdzie Polacy trenowali jeszcze przed startem sezonu. Przed konkursami w Norwegii również mieli okazję zaprezentować się na skoczni i ze słów Thurnbichlera wynikało, że spisują się coraz lepiej. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała te zapowiedzi. W Lillehammer Polacy ponownie zawiedli - w sobotnich zawodach punktowali Paweł Wąsek, Piotr Żyła i Kamil Stoch którzy uplasowali się dopiero w trzeciej dziesiątce. Dzień później awans do serii finałowej wywalczyli Kubacki Żyła, również plasując się w trzeciej dziesiątce. Trener obnaża sytuację wokół polskich skoczków. "Jest ciężko, ciężko, a potem..." Thomas Thurnbichler jest zbyt dużym optymistą? Kazimierz Długopolski nie ma złudzeń Zapowiedzi Thurnbichlera dosadnie skomentował Kazimierz Długopolski. Doświadczony trener w rozmowie z TVP Sport otwarcie stwierdził, że jego zdaniem Thurnbichler jest "zbyt dużym optymistą". "To nie przyjdzie tak z dnia na dzień. On wierzy w to, że będzie lepiej, ale w skokach narciarskich, czy w ogóle w sporcie, nie jest tak, że nagle zacznie przychodzi postęp. Czasami jest taki przełom, że jednym czy dwoma skokami człowiek dostaje takiego "powera" i to idzie. Ale działa to raczej u młodych zawodników" - punktował. Długopolski odniósł się także do faktu, że po zawodach w Lillehammer z kadry A wypadł Aleksander Zniszczoł, którego zastąpił Maciej Kot. Szkoleniowiec wyznał, że "całym sercem" jest za Kotem, ponieważ to jego podopieczny. Jednocześnie otwarcie ocenił jego aktualną formę. Norweskie skoki w obliczu katastrofy, trwa walka z czasem. "Wtedy będziemy skończeni" Trener został zapytany także o kapitalną dyspozycję Stefana Krafta, który od początku sezonu nie ma sobie równych. Zdaniem Długopolskiego na Austriaku "można polegać jak na Zawiszy", co nie zmienia faktu, że nie spodziewał się, że Kraft aż tak odskoczy rywalom. Zdziwiła go również dyspozycja kolegów Krafta z kadry oraz Niemców. "Chyba nie było takiej sytuacji, żeby początek Pucharu Świata tak zdominowały dwie nacje. To coś niesamowitego, jaką oni prezentują formę. Słoweńcy trochę próbują dobijać się do czołówki, natomiast Norwegowie i Japończycy nie wyglądają za dobrze" - zauważył. Kolejne konkursy Pucharu Świata zostaną przeprowadzone w Klingenthal. Start zarówn sobotnich, jak i niedzielnych zawodów, zaplanowano na godz. 16.