W sobotę Polska o zaledwie punkt przegrała z Austrią w konkursie drużynowym. W niedzielę drugie miejsce zajął Dawid Kubacki. Lider Pucharu Świata w skokach narciarskich miał notę niższą o zaledwie 1,1 pkt. od Halvora Egnera Graneruda. Polak został jednak w drugiej serii konkursowej puszczony na stracenie, o czym mówił także Norweg w wywiadach. Mimo tego 32-latek walczył do końca. Zabrakło mu naprawdę niewiele. Borek Sedlak swoimi decyzjami zirytował Polaków. Zaskakująca reakcja Czecha Pochwały dla Dawida Kubackiego, wypadek przy pracy Piotra Żyły - Ten drugi skok Dawida był niesamowity. Nie wiem, czy jest w tej stawce drugi taki zawodnik, który w tak złych warunkach skoczyłby 124 metry. To była wyrównana walka o zwycięstwo. Jestem zadowolony z tego konkursu, bo punktowało pięciu skoczków - mówił Thomas Thurnbichler. Jedynym Polakiem, który nie awansował do serii finałowej, był niespodziewanie Piotr Żyła. Dla niego to była pierwsza taka sytuacja w tym sezonie. - Piotrek wykonał dobrą robotę, jeśli chodzi o pracę nartami. Nie uzyskał jednak dobrej rotacji i dla niego ten skok się skończył. To był wypadek przy pracy - ocenił austriacki szkoleniowiec polskiej kadry. Wielki pech Kamila Stocha. "Zobaczymy go na podium" Po raz kolejny z bardzo dobrej strony zaprezentował się w konkursie Kamil Stoch, który zajął siódme miejsce. On tego dnia nie miał kompletnie szczęścia do warunków. W obu próbach miał mocny wiatr w plecy. - Pierwszy skok Kamila była trochę zbyt pasywny w dojeździe. Nie miał najlepszej rotacji w tym skoku. Jest trudno wskoczyć na podium, jeśli dwukrotnie startujesz w tak złych warunkach. Kamil potrzebuje trochę szczęścia do warunków. On wykonuje naprawdę niesamowitą pracę. Poświęca się w pełni skokom. Jest prawdziwym mistrzem. Jestem pewien, że jeśli wszystko się zgra, to zobaczymy go na podium - powiedział Thurnbichler. Thomas Thurnbichler nie ma wątpliwości. On jest przyszłością skoków Po raz pierwszy w karierze po punkty Pucharu Świata sięgnął 19-letni Jan Habdas. Zaimponował zwłaszcza skokiem w pierwszej serii. - Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu, że zdobył punkty. Dzisiaj przed tą wspaniałą publicznością na pewno nie skakało mu się łatwo. Duża presja ciążyła na nim. Po pierwszym skoku powiedziałem mu: w porządku, zrób to jeszcze raz, dobra robota. On odpowiedział mi: jest tylko jeden problem, nie pamiętam tego skoku. To tylko pokazuje, co dzieje się w głowie młodych skoczków, kiedy przyjdzie im rywalizować przed taką publicznością. Presja jest naprawdę niesamowita. Ten występ doda mu pewności siebie. To jeden z tych skoczków, którzy będą stanowić o przyszłości polskich skoków - mówił Thurnbichler. Habdas, choć tak dobrze wystąpił w Zakopanem, został teraz jednak wycofany z zawodów Pucharu Świata. Przed nim bowiem główna impreza sezonu. Z Zakopanego - Tomasz Kalemba, Interia Sport Burza wokół Dawida Kubackiego! Norwegowie ostro reagują