Obiekty w Lake Placid gościły igrzyska olimpijskie dwukrotnie: w 1932 i 1980 roku. Podczas drugiej z wymienionych imprez triumfowali Austriak, Toni Innauer (na skoczni K-86) i Fin, Jouko Tormanen (K-114). Polska zadowolić się musiała jednym miejscem w "10" - na mniejszym z obiektów zamknął ją Stanisław Bobak. Siarczyste mrozy w Lake Placid! Zmierzono tam... -32 stopnie Skocznie kompleksu MacKenzie Intervale były już areną konkursów Pucharu Świata, ale miało to miejsce w zamierzchłej przeszłości. Ostatni raz czołówka pojawiła się tam w sezonie 1990/91. Polak nigdy nie stał na podium zmagań. Teraz, po ponad 30-letniej przerwie to może się zmienić. Już w najbliższy weekend zaprezentują się tam między innymi Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Zabraknie za to Kamila Stocha, który został wycofany po słabszych skokach w Willingen - w niedzielę nie zdołał wywalczyć kwalifikacji do konkursu. Zobacz aktualną klasyfikację generalną Pucharu Świata Na miejsce zawodów już w poniedziałek udali się Niemcy, którzy chcą wykorzystać najbliższe dni na spokojne treningi w USA. Wśród nich był Karl Geiger. 29-latek z Oberstdorfu, drugi skoczek klasyfikacji generalnej w poprzednim sezonie wrócił do zmagań w Willingen, po krótkiej przerwie. Odpuścił loty na Kulm, co częściowo przyniosło efekt - w sobotnim konkursie przed własną publicznością zajął piąte miejsce. - Podczas, gdy koledzy zajmowali się lotami, ja pracowałem nad podstawami na normalnej skoczni i "przeładowywałem" automatykę. Z sukcesem. Intensywny trening w domu się opłacił - komentował w swoim felietonie dla "Skispringen.de". Niemiec zdradził przy tym, że jest niezmiernie ciekaw tego, co zastanie w Lake Placid. - Ciekaw jestem warunków. W ubiegłym tygodniu zmierzono tam -32 stopnie - opowiadał. I faktycznie, w tamtym czasie w północnej części Stanów Zjednoczonych panowały siarczyste mrozy. Czy tak samo będzie podczas konkursów PŚ? Wygląda na to, że skoczkowie nie mają się czego obawiać. Termometry mogą nawet wskazywać dodatnie temperatury.