Jakub Wolny i Aleksander Zniszczoł w ubiegły piątek (10 stycznia) mieli fatalnie wyglądające upadki na treningu kadry. Obaj mieli wielkie kłopoty po lądowaniu. Miękki śnieg przytrzymał ich narty i polecieli na twarz. Thomas Thurnbichler, trener kadry, przyznał wówczas, że oba upadki wyglądały koszmarnie. Na szczęście obaj mogą normalnie skakać i trenować, choć nie obyło się bez wizyty w szpitalu. Wolnemu założono w nim trzy szwy na brodzie. Zniszczoł ma na twarzy tylko lekkie zadrapanie. Nagle obniżyli rozbieg przed skokiem Wąska. Ależ odpowiedź Polaka, jest co świętować Jakub Wolny: bardzo chciałem skakać w konkursie drużynowym Wolny w piątek w Zakopanem oddał tak naprawdę tylko jeden dobry skok. W drugim treningu był 17. W kwalifikacjach jednak był najgorszym z Polaków, zajmując 31. miejsce. Jeszcze gorzej było w pierwszej serii treningowej, w której był 48. - Moje skoki były w kratkę. Tak naprawdę w miarę fajny był tylko jeden skok z trzech. Szkoda, że w nie udało się skoczyć w kwalifikacjach tak, jak w drugiej serii treningowej. Zadanie wykonałem, bo wystąpię w niedzielnym konkursie. Bardzo chciałem skakać też w sobotnim konkursie drużynowym, ale trenerzy zdecydowali inaczej - dodał. Z Zakopanego - Tomasz Kalemba, Interia Sport