Legendarny austriacki skoczek narciarski zdobywał medale igrzysk olimpijskich, był mistrzem świata w skokach i lotach, trzykrotnie sięgał po Kryształową Kulę za zwycięstwo w Pucharze Świata i dwukrotnie triumfował w Turnieju Czterech Skoczni. 66. TCS rozpocznie się w sobotę w Oberstdorfie. Potem kolejne konkursy w Garmisch-Partenkirchen (1 stycznia), Innsbrucku (4 stycznia) i Bischofshofen (6 stycznia). Trofeum sprzed roku broni Kamil Stoch, który zdaniem Goldbergera także i tym razem jest jednym z głównych faworytów. "Goldi" nie ma wątpliwości, że wielkie szanse na zwycięstwo mają Niemcy. - Richard Freitag jest w znakomitej formie, a ostatnie wyniki w Pucharze Świata mówią same za siebie. Ma pewność siebie i w końcu wyeliminował problemy z lądowaniem. Andreas Wellinger ma instynkt zabójcy, który potrzebny jest do zwycięstwa. Przypomina mi Thomasa Morgensterna. Wyrzeźbiono go z podobnego drewna - powiedział Goldberger dla t-online.de. Jego zdaniem duże szanse na zwycięstwo ma też trzeci reprezentant Niemiec - Markus Eisenbichler. - To mój cichy faworyt z niemieckiego punktu widzenia - ocenił "Goldi". - W jego przypadku bardzo ważny będzie początek cyklu. Jeśli dobrze wystartuje w Oberstdorfie przed swoimi kibicami, to może wiele osiągnąć. Zdaniem byłego znakomitego skoczka, atutem Niemców jest siła zespołu. Chodzi o to, że w obecnym sezonie wyniki kadry nie są uzależnione od jednego zawodnika. Podkreślił jednak, że mimo tego w Turnieju Czterech Skoczni presja ciążąca na reprezentantach Niemiec jest wyjątkowa. Kto może pokrzyżować im plany? - Do wąskiego grona największych faworytów należy Kamil Stoch, a potem wskazałbym Norwegów. Daniel-Andre Tande, Johann Andre Forfang oraz Robert Johansson są w dobrej formie, a przede wszystkim są stabilni - ocenił Goldberger. MZ