Hannawald to ostatni niemiecki skoczek, który wygrał TCS. W sezonie 2001/02 jako jedyny zawodnik w historii wygrał wszystkie cztery konkursy. "Dawno nie mieliśmy faworyta z naszego kraju, ale ja wiem, że z presją trudniej się skacze. Richard Freitag ma już bagaż doświadczeń i może sobie z tym poradzić, ale nie wolno zapominać o innych, którzy powoli są w coraz wyższej formie. Dogonić go mogą ubiegłoroczny triumfator Kamil Stoch, Norweg Johann Andre Forfang, Austriak Stefan Kraft i oczywiście inni Niemcy jak Andreas Wellinger i Markus Eisenbichler" - ocenił. Trzykrotny medalista olimpijski zaznaczył, że TCS jest bardzo specyficznym turniejem. "Twój organizm zaczyna pracować na najwyższych obrotach przez dziewięć dni. Nie ma chwili na rozluźnienie, dochodzi stres, presja. Tego nie można się nauczyć, tego nie da się wytrenować. Z takim stanem trzeba sobie radzić raz w roku - w trakcie Turnieju Czterech Skoczni" - podkreślił. Media są zgodne, że faworytem jest Freitag, który w siedmiu konkursach Pucharu Świata w tym sezonie pięciokrotnie stawał na podium, a trzy razy na najwyższym stopniu. "Ale TCS ma to do siebie, że pisze własne, nieprzewidywalne historie" - powiedział Hannawald w wywiadzie dla dpa. Pierwszy konkurs w niemieckim Oberstdorfie zaplanowany jest na sobotę. Dzień wcześniej odbędą się eliminacje. Później skoczkowie rywalizować będą w Garmisch-Partenkirchen, następnie przeniosą się do Austrii, gdzie wystartują w Innsbrucku, a na koniec w Bischofshofen. Hannawald będzie występował w roli komentatora Eurosportu.