Oprócz Stocha, klasyfikowanego z 323 punktami na 4. miejscu w Pucharze Świata (do lidera Domena Prevca traci 217 pkt), trener Horngacher postawił na: Macieja Kota, Dawida Kubackiego, Piotra Żyłę, Stefana Hulę oraz Klemensa Murańkę i Jana Ziobrę. Dwaj ostatni wywalczyli sobie miejsce w kadrze podczas ostatniego zgrupowania w Zakopanem. Jedynym Polakiem, który zdołał sięgnąć po triumf w tym prestiżowym cyklu, był Adam Małysz. "Orzeł z Wisły" dokonał tej sztuki w sezonie 2000/2001, wyprzedzając Fina Janne Ahonena i Niemca Martina Schmitta. Pierwszy trening w Oberstdorfie wygrał Niemiec Markus Eisenbichler (128 metrów), który wyprzedził Andreasa Wellingera (135 m). Ten skakał jako ostatni z siódmej platformy i stracił do triumfatora 0,2 pkt. Drugi trening padł łupem Kamila Stocha, który odgryzł się Markusowi Eisenbichlerowi. Polak skoczył na odległość 133 metrów i wyprzedził Niemca o 2,3 pkt, choć "pobił" go tylko o pół metra. Trzecie miejsce, po świetnej próbie (132 m), zajął Dawid Kubacki. Kwalifikacje, z grona Polaków, rozpoczął Jan Ziobro z 8. numerem startowym. Polak skoczył 123,5 m i po swojej próbie zajął drugie miejsce, za Niemcem Andreasem Wankiem, ze stratą 9,4 pkt. Warto przypomnieć, że Ziobro po raz pierwszy w tym sezonie otrzymał szansę startu w Pucharze Świata. Po dziewiętnastu skokach Wank nie tracił pozycji lidera, a Ziobro, ex-aequo z dwoma rywalami, zajmował trzecią lokatę. Taką samą notę uzyskał Rosjanin Dmitrij Wasiliew i Norweg Halvor Granerud. Międzyczasie, za nieprzepisowy kombinezon, został zdyskwalifikowany Martti Nomme, ale po skoku na 112,5 m Estończyk i tak był bez szans na awans do turnieju.Przetasowania w czołówce dokonał dopiero skaczący z 22. numerem, Austriak Florian Altenburger, plasując się za plecami Wanka. Co ciekawe, Szwajcarzy w kwalifikacjach do pierwszego konkursu TCS mieli na starcie tylko dwóch zawodników, Gabriela Karlena i Simona Ammanna. Dyskwalifikacją został ukarany Anze Semenic za nieprzepisowy kombinezon. Słoweniec mógł czuć wielki zawód, bo miał duże szanse na awans do konkursu.Nowym liderem został Cene Prevc, średni wiekiem z trzech słoweńskich braci, który oddał świetny skok na odległość 133 m. Po chwili przyzwoity skok zaprezentował Klemens Murańka, wskakując na trzecie miejsce. Polak poleciał na 127 metr i dzielił tę samą lokatę z Altenburgerem. Dalekiego skakania było ciąg dalszy, za sprawą Denisa Korniłowa. Rosjanin wylądował metr bliżej od Prevca, ale to wystarczyło, by zmienić Słoweńca na prowadzeniu z przewagą 3,3 pkt. Nowym wiceliderem, po skokach 38 zawodników, został Marcus Schiffner (129,5 m), ale po kilku minutach wszystkich przyćmił Jakub Janda. Czech poszybował na 132,5 m, uzyskał wysokie noty i bonifikatę za warunki, dzięki czemu objął prowadzenie z przewagą czterech "oczek". Pewną kwalifikację do konkursu, w jeszcze lepszym stylu niż Ziobro i Murańka, wywalczył Stefan Hula. Polak doskoczył do 126 m i z notą 134,1 pkt uplasował się na szóstym miejscu. Na progu siadali coraz lepsi zawodnicy, co musiało przynosić coraz dalsze skoki. Kolejnym liderem został Stephan Leyhe. Niemiec powielił odległość weterana Jandy, ale dzięki większej bonifikacie punktowej, objął prowadzenie z przewagą 2,9 pkt. Presję na progu skoczni wytrzymał świeżo upieczony mistrz Polski, Piotr Żyła. Popularny "Wiewiór" po skoku na odległość 128,5 m wskoczył na 4. miejsce. Po chwili słabszy skok oddał Dawid Kubacki. Odległość 125,5 m pozwoliła mu na objęcie 14. miejsca, ale mina Polaka mówiła wszystko - to był słaby występ. W każdym razie w pełni wystarczający, aby wystąpić w jutrzejszym konkursie na skoczni Schattenbergschanze. Moc pokazał broniący tytuł Peter Prevc, zaciskając pięść w geście triumfu po skoku na 132,5 m. Ta odległość, plus wysokie noty, pozwoliły Słoweńcowi objąć pozycję wicelidera. Po skokach 60. zawodników najwyżej sklasyfikowanym Polakiem był Piotr Żyła, który zajmował 6. miejsce. Strata Polaka do Leyhe'a wynosiła 6,6 pkt. Czołową "10" Pucharu Świata, z pewną kwalifikacją do konkursu, otworzył Andreas Kofler, uzyskując 132 m i obejmując miejsce na najniższym stopniu podium. Najdłuższą odległością, na 136,5 m, popisał się Michael Hayboeck, lecz lądował niepewnie, otrzymał niższe miejsce i objął drugie miejsce. To, czego zabrakło Austriakowi, czyli odpowiedni styl telemarku, pokazał Manuel Fettner i po skoku na 136 m został liderem. Daleką odległość, z obniżonego rozbiegu, osiągnął Maciej Kot. Świetny styl, przy 133 metrach, pozwolił Polakowi zostać wiceliderem. Następnie fenomenalnym skokiem popisał się Kamil Stoch, osiągając 137,5 m i o pół metra przeskoczył rozmiar skoczni! Polak otrzymał świetne noty za styl i objął prowadzenie w kwalifikacjach. Jeszcze lepiej spisał się przedostatni na belce startowej Norweg Daniel Andre Tande, który pobił wszystkich skokiem na odległość 139 m! Naturalnie został nowym liderem kwalifikacji z notą 157,5 pkt i nie dał się wyprzedzić Domenowi Prevcowi. Tande wyprzedził Stocha o 3,4 pkt. Trzecie miejsce zajął Austriak Stefan Kraft (136 m), czwarty był jego rodak Manuel Fettner (136 m), a piąty Maciej Kot (133 m). Najlepszy z gospodarzy, Markus Eisenbichler, skokiem na odległość 137 m zamknął najlepszą szóstkę kwalifikacji. Jutro w pierwszej serii konkursu, rozgrywanej systemem pucharowym z zasadą KO, Polacy utworzą następujące pary:Jan Ziobro - Piotr Żyła Klemens Murańka - Cene Prevc Stefan Hula - Andreas Stjernen Dawid Kubacki - Jewgienij Klimow Maciej Kot - Jarkko Maeaettae Kamil Stoch - Anders Fannemel