Skoczek z kolei zapowiedział, że w styczniu przekroczy granicę 250 metrów. Legendarny norweski komentator skoków narciarskich w telewizji NRK Arne Sheie, obsługujący swój 41. turniej, nie krył wzruszenia i po ogłoszeniu oficjalnego wyniku rozpłakał się: "Anders powrócił do skoków i jest po prostu fantastyczny" - przyznał. Jacobsen powiedział w pierwszym wywiadzie, że to co obecnie przeżywa jest nie do opisania, a czuje, że może dać z siebie jeszcze więcej w następnych dwóch konkursach: "Mam jeszcze duże rezerwy i dopiero się rozkręcam. Od bardzo dawna nie czułem się tak znakomicie psychicznie. Rozrywają mnie emocje". Norweg wygrał w sensacyjny sposób TCS w 2007 roku. W maju 2011 zdecydował się zakończyć karierę z powodu braku motywacji. Jesienią tego samego roku wystąpił w norweskiej edycji "Tańca z Gwiazdami", lecz po kilku odcinkach, pomimo prowadzenia, musiał przerwać rywalizację z powodu operacji wyrostka robaczkowego. W sezonie 2011/12 był komentatorem NRK, lecz na wiosnę ubiegłego roku zdecydował się powrócić do skoków. Austriacki trener Alexander Stoeckl dał mu miejsce w drugiej drużynie. "Anders, aby wejść w skład kadry A, musi najpierw mieć wyniki" - podkreślił. Teraz Norwegia jest w euforii. "Chyba właśnie nam pokazał, na co go stać" podkreślił dziennik "Verdens Gang", a Stoeckl powiedział na antenie NRK: "kiedy słyszałem norweski hymn to, pomimo że jestem Austriakiem, miałem łzy w oczach ze wzruszenia". Jacobsen powiedział po wtorkowym konkursie: "w pierwszej serii leciałem helikopterem, lecz w drugiej przesiadłem się do odrzutowca. Jeżeli jestem w stanie nadrobić tak wielką stratę i wygrać konkurs, to poczekajcie na następny i dalszy ciąg". Stwierdził, że podczas zawodów Pucharu świata w norweskim Vikersund w dniach 25-27 stycznia pobije rekord świata, wynoszący obecnie 246,5 metra i ustanowiony przez Norwega Johana Remena Evensena w lutym 2011 roku. "Nigdy nie miałem takiej motywacji, jak teraz. Jeszcze w tym miesiącu skoczę 250 metrów" - zapowiedział. Zbigniew Kuczyński