Gdy 25 marca podczas serii próbnej na skoczni w Planicy Tande runął na bulę, serca kibiców zadrżały.Skok Norwega wyglądał koszmarnie i zakończył się upadkiem z dużej wysokości. 27-latek uderzył z impetem w zbity śnieg i bezwładnie zsunął się na sam dół zeskoku. Wokół niego natychmiast pojawiły się służby medyczne.Do karetki trafił nieprzytomny, a po ustabilizowaniu, został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Lublanie. Badania wykazały że dosnał złamania obojczyka i przebicia płuca. Został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, z której wybudzono go po czterech dniach.Na początku kwietnia Tande wrócił do Norwegii. Tam - w szpitalu w Oslo - przeszedł operację obojczyka. Teraz odzyskuje zdrowie i formę, nad którą pracuje, nie mogąc się już doczekać powrotu na skocznię. Kiedy będzie to możliwe? - W tym momencie wygląda na to, że muszę przejść ostatnie badanie obojczyka, żeby zobaczyć, czy wszystko się w pełni zrosło. Jeśli tak, to nie ma żadnych przeciwwskazań, żebym znowu skakał. Mam nadzieję, że naprawdę stanie się to już wkrótce! - stwierdził Tande w rozmowie z portalem Sport.tvp.pl. Przyznał przy tym, że najprawdopodobniej nie zjawi się w Wiśle przy okazji Grand Prix.Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji! - Nie boję się powrotu na skocznię, nie czuję żadnego napięcia. Po prostu czekam, kiedy znów będę skakał. Byłem na kilku obozach z chłopakami i patrzyłem na nich. To jasne, że też chcę polatać - dodał. Skoki narciarskie. Tande: Eriksen? Przeżyłem retrospekcję Tande nawiązał także do wydarzeń z boisk Euro 2020, które pilnie śledzi. Dotknęła go dramatyczna scena, do której doszło podczas meczu Danii z Finlandią. Przypomnijmy w 43. minucie Christian Eriksen upadł na murawę, a jego serce przestało bić. Na szczęście akcja reanimacyjna uratowała mu życie, a zawodnik czuje się już dobrze.- To było dziwne. Jakbym przeżywał retrospekcję. Nie chcesz widzieć czegoś takiego na arenach sportowych. Jeszcze lepiej zrozumiałem, przez co przechodzili moi koledzy z drużyny, moja rodzina. Ale wygląda, że i z nim jest lepiej. Życzę mu wszystkiego najlepszego - przyznał Norweg. TB